[b]
WP SportoweFakty: Ostatni sparing z Arką Gdynia (wygrana 3:0 Wisły Płock) jest świetnym prognostykiem przed nowym sezonem.[/b]
Dominik Furman: To prawda. Cieszą rozmiary zwycięstwa, tym bardziej, że graliśmy z drużyną z Ekstraklasy. Tak wygrana była nam bardzo potrzebna przed startem rozgrywek.
Kończymy ten okres przygotowawczy w świetnych humorach. Ostatni tydzień poświęcimy na szlifowanie detali. To będą typowe przygotowania pod daną drużynę, w tym przypadku Lechię Gdańsk.
W Gdyni pokazaliście się z naprawdę dobrej strony. Konsekwentną grą dość łatwo pokonaliście Arkę.
- Miło słyszeć takie słowa, ale liczę na to, że nasza organizacja gry w meczach ligowych ulegnie poprawie i będzie wyglądać jeszcze lepiej. Sparingi, a spotkania o punkty to zupełnie coś innego.
W meczu z Arką był pan szefem drugiej linii. W takiej roli widzi pana trener Kaczmarek?
- Rozmawiałem na ten temat z trenerem, ale też nie będę ukrywał, że sam od siebie wymagam tego, żeby dyrygować całą drużyną. Mamy w zespole także Rogalskiego i Bozicia i na pewno wzajemnie będziemy się uzupełniać.
ZOBACZ WIDEO Adam Kszczot: Piszę historię tu i teraz (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}
Z jakimi nadziejami wraca pan ponownie do Polski?
- Nie ukrywam, że brakuje mi meczowego ogrania. Sparing z Arką to było pierwsze spotkanie, w którym wystąpiłem przez 90 minut. Nie pamiętam już kiedy ostatni raz rozegrałem cały mecz. To było naprawdę dawno. Czuję się dobrze fizycznie i mam nadzieję, że wrócę na dobre tory. Chcę odzyskać stary blask.
Ten transfer mimo wszystko był dużym zaskoczeniem.
- Chciałem, żeby znów było głośno o Furmanie. Oczywiście żartuję. Wybrałem Wisłę Płock, ale nie patrzyłem na ten zespół przez pryzmat tego, że dopiero awansował do Ekstraklasy. Tworzymy zgraną grupę ludzi, która wie, czego chce. Wydaje mi się, że mamy naprawdę spory potencjał do tego, by sprawić niespodziankę.
Pobyt we Włoszech zaliczy pan do nieudanych?
- Wiadomo, że liczy się gra, a ja tam w ogóle na boisku się nie pojawiałem. Dlaczego tak było? To już zostawiam dla siebie. Mogę jedynie powiedzieć, że na każdym treningu dawałem z siebie wszystko. Widocznie trener widział to jednak w inny sposób.
Czy sam trening jest wystarczający do tego, by podnieść swoje umiejętności?
- Myślę, że trenowanie i obcowanie z zawodnikami, którzy występują w jednej z najsilniejszych lig Europy naprawdę dużo daje. Miałem okazję sporo podpatrzeć różnych zachowań od tych piłkarzy i to na pewno będzie pouczająca lekcja. Będę teraz starał się z tego czerpać. Wierzę, że ten sezon będzie przełomowy dla mnie, jak i dla Wisły, która po dziewięciu latach wraca do Ekstraklasy.
Rozmawiał Karol Wasiek