Jerzy Kryszak: Portugalia bez sternika (felieton)
Wszystko dobre, co się dobrze kończy! Koniec rzeczywiście był szekspirowski. Jestem przekonany, że w Portugalii miejscowe pogotowie miało pełne ręce roboty. Zawał za zawałem.
Pewnie we Francji nie było lepiej. Ciśnienie skakało jak syn Zdzisława Hoffmana. Raz, dwa, trzy i bach w piach. Polowanie na Ronaldo skończyło się dla Francuzów dramatycznie źle. W takim momencie rośnie złość, zjawia się sprzeciw, adrenalina odcina uczucie zmęczenia i sięga się po resztki sił poukrywanych gdzieś na dnie komórek.
Wspaniałe wejście wypoczętego Edera i euforia z jednej strony. Z drugiej gleba i bezradne spojrzenia. A w komentarzach: "To jest właśnie piłka", "Taki jest futbol". Taka ona naprawdę jest.
To jest futbol...
A tymczasem młoty poleciały, dysk poszybował, metry uciekły. Polska na pierwszym miejscu w Europie w medalowej klasyfikacji! Nie było Rosjan. Cóż, czyszczą swoje organizmy. Sześć złotych medali! Pięć srebrnych! Jeden brązowy! Kamera była na lotnisku, ale wielkich tłumów witających lekkoatletów nie pokazała...
To jest piłka właśnie! Taki jest futbol...
Jerzy Kryszak, felietonista WP SportoweFakty