LE: stadion będzie pękał w szwach. Zagłębie Lubin powalczy o historyczny awans

PAP/EPA / EPA/KOCA SULEJMANOVIC
PAP/EPA / EPA/KOCA SULEJMANOVIC

Czwartek, godzina 21:05 to początek rewanżowego meczu KGHM Zagłębia Lubin z Partizanem Belgrad w II rundzie eliminacji do Ligi Europy. W tym wieku w Lubinie nie było jeszcze ważniejszego spotkania.

Gdyby pierwszy mecz w Belgradzie skończył się kilkubramkowym zwycięstwem Partizana, to z pewnością pojedynek z Serbami na Dolnym Śląsku przeszedłby bez większego echa.

Jednak w Lubinie jest pełna mobilizacja i nie chodzi tylko o Piotra Stokowca oraz jego piłkarzy, ale również o kibiców. Mimo wakacyjnej pory, spotkanie może zobaczyć komplet widzów, co byłby rekordem frekwencji na tym stadionie. Dotychczas najwięcej osób widziało mecz ze Śląskiem Wrocław (12,5 tysiąca).

- Przed nami wielki mecz i spektakl, na który zapracowaliśmy przez ponad dwa lata pracy. Mecz jutro się rozstrzygnie, a nie w Belgradzie. Ja podchodzę do tego spokojnie, mecze wygrywa się nie w dniu meczu, ale wcześniej. To będzie święto dla Zagłębia i Stadion Zagłębia z pewnością się wypełni - zapowiada Piotr Stokowiec.

Partizan jest zespołem dużo lepszym od Miedziowych - przynajmniej na papierze, ale ma swoje problemy. W Lubinie miał się pojawić Leonardo, zajawiany jako najlepszy gracz tej drużyny. Słaba dyspozycja 24-latka wpłynęła jednak na decyzję Tomicia, który nie zabrał go do Polski. Leonardo przez ostatnie miesiące nie miał klubu, ale wcześniej należał do wyróżniających się zawodników Anży Machaczkała.

ZOBACZ WIDEO Nemanja Nikolić: nie chcę odchodzić z Legii (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

W czwartek nie zagra również Walery Bożinow mający w swoim CV takie kluby jak Manchester City czy Juventus Turyn. Bułgar ma nadwagę i Tomić w końcu uderzył pięścią w stół. Nie zabrał Bożinowa do Polski. Natomiast we wtorek kontrakt z klubem rozwiązał Ivan Bandalovski, który w pierwszym meczu był rezerwowym.

- Oczekujemy z niecierpliwością na jutrzejsze spotkanie. Chcemy grać tak, jak potrafimy. Dzisiaj jeszcze odbędziemy oficjalny trening i będziemy już skupieni tylko na meczu. Mecz w Belgradzie pokazał nasze mocne strony - zapowiada trener Partizana.

Miejsce w podstawowym składzie najprawdopodobniej utrzyma Miroslav Radović, który tym samym po 1,5 roku wraca do Polski. - Dziwna dla mnie sytuacja, bo wiele lat grałem w Polsce. Teraz przyjeżdżam tu z inną drużyną. Jutro czeka nas trudny mecz, ale my jesteśmy dobrze przygotowani. Wiele mówi się o naszej jakości, którą mamy nadzieję pokazać. Jeśli Zagłębie będzie grało otwartą piłkę, wszyscy zobaczą dobry mecz - zapowiada były zawodnik Legii Warszawa.

Zagłębie nie ma nic do stracenia, jedynym ubytkiem jest brak Michala Papadopulosa, który w Belgradzie dostał czerwoną kartkę i teraz musi pauzować. Miedziowi nie są faworytem, ale nie są też bez szans.

Początek meczu o godzinie 21:05. Zwycięzca spotka się z wygranym z dwójki Stroemsgodset - SoenderjyskE.

KGHM Zagłębie Lubin - Partizan Belgrad / czw. 21.07.2016 r. godz. 21:05

Przewidywany skład Zagłębia: Martin Polacek - Aleksandar Todorovski, Maciej Dąbrowski, Lubomir Guldan, Dorde Cotra - Łukasz Piątek, Jarosław Kubicki, Jakub Tosik - Arkadiusz Woźniak, Łukasz Janoszka - Krzysztof Piątek.

Komentarze (3)
avatar
Bartosz Redliński
21.07.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
co za durnoty w tym wieku nie bylo wazniejszego meczu a 2007 steaua zaglebie o LM? 
Waldi73
21.07.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To będzie mecz do pierwszego gola Partizana. Póżniej już się zagłebie położy i z pokorą przyjmie wyrok od Panów Piłkarzy z Belgradu. 
avatar
Klaudia Emilka
21.07.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Partizan powinien wygrać bez większego problemu. Lekcja pokory przyda się zarozumiałemu trenerowi Zagłębia.