- Z przebiegu spotkania mieliśmy lepsze okazje. Legia dochodziła do nich, ale nie miała takich czystych poza tą poprzeczką. A Arek Malarz dwa razy ratował ich przed stratą bramki - mówi Mariusz Pawełek. I wymienia sytuacje Grajciara, Felipe, oraz Alvaro.
- Graliśmy na ciężkim terenie, ale nie przestraszyliśmy się Legii. Oni wychodzili z kontratakami wynikającymi z naszych niepotrzebnych strat - mówi.
- Z przodu brakuje może takiej pazerności, czasem kolegi z drużyny, który by podszedł wyżej, wspomógł w kontrataku. Czasem wychodzimy z akcją, ale brakuje zawodnika i trzeba na niego czekać. To nasz mankament - mówi.
Sam Pawełek może być z siebie zadowolony. Choć nie miał zbyt wiele pracy, to jednak w drugim kolejnym meczu zachował czyste konto.
- Mnie interesuje tylko to co jest z tyłu. Muszę patrzeć na to, jak wygląda obrona. Muszę ich sobie poukładać, żeby na przykład przeciwnik nas nie zaskoczył jakimś kontratakiem. A co jest z przodu, jak grają pomocnicy czy napastnicy... nie myślę o tym - mówi.
ZOBACZ WIDEO Piotr Stokowiec: wypłynęliśmy na głębokie wody (źródło TVP)
{"id":"","title":""}