Lech Poznań - Jagiellonia Białystok: kolejny mecz prawdy

WP SportoweFakty / Wojciech Klepka
WP SportoweFakty / Wojciech Klepka

Jeden punkt w dwóch spotkaniach i ani jednej strzelonej bramki. Dorobek Lecha Poznań na początku sezonu Lotto Ekstraklasy jest wyjątkowo marny. O poprawę tego rezultatu w kolejnym starciu będzie wyjątkowo trudno.

Nowy sezon i nowe nadzieje. Kibice w stolicy Wielkopolski myśleli, że razem z początkiem kolejnych rozgrywek ich ulubieńcy pozwolą zapomnieć o fatalnych poprzednich rozgrywkach. W pierwszych dwóch pojedynkach Lech Poznań przypomniał im tylko, dlaczego w poprzednim roku stracił mistrzowski tytuł i długo drżał o wejście do czołowej ósemki ligi.

Jan Urban, mimo remisu i porażki, wydaje się być spokojny. - Nie chcę, żebyśmy grali na 1:0, to by było za mało. Kibic Kolejorza zasługuje na coś więcej, do tego co jest teraz musimy więc dołożyć skuteczność i zacząć wygrywać - powiedział na konferencji poprzedzającej mecz z Jagiellonią Białystok. Słowa dość zaskakujące, tym bardziej, że poznaniacy pod wodzą Urbana wygrali tylko 1 z ostatnich 9 meczów w Ekstraklasie.

Lech w pierwszych dwóch meczach stworzył sobie kilka dogodnych sytuacji, ale żadnej z nich nie wykorzystał. - Być może znów zagramy dwójką napastników, bo stwarzanie sytuacji nie stanowi dla nas problemu - twierdzi Urban. - Musimy robić swoje, ale przede wszystkim przyjdzie ten czas, że bramki zaczną padać, a my wygrywać. Nie wierzę, że będziemy stwarzać tyle sytuacji, a nie będziemy strzelać - przyznaje Marcin Robak, który po wyleczeniu kontuzji ma pewne miejsce w wyjściowym składzie Lecha.

W piątek miejsce w nim powinien znaleźć Maciej Makuszewski, powracający po kontuzji piłkarz zagrał w końcówce starcia z Zagłębiem Lubin i wniósł sporo ożywienia do gry poznaniaków. Kolejnym wzmocnieniem poznańskiej ekipy powinien być występ Tamas Kadar, który odpoczął po występach na Euro i przepracował cały tydzień z zespołem. Trener Urban nie będzie mógł skorzystać z usług Dawida Kownackiego, Paulusa Arajuuriego i Szymona Pawłowskiego.

ZOBACZ WIDEO Maciej Dąbrowski: mogliśmy to spotkanie spokojnie wygrać (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Kolejnym rywalem Lecha przed własną publicznością będzie Jagiellonia Białystok, która w Poznaniu czuje się doskonale. Podopieczni Michała Probierza wygrali dwa ostatnie pojedynki na Inea Stadionie i po udanym początku sezonu wydają się być faworytami również w konfrontacji w 3. kolejce.

- Lech mnie zupełnie nie interesuje. Skupiamy się na sobie - mówi szkoleniowiec białostoczan na łamach oficjalnego serwisu klubu. - Na pewno po udanym początku przeciwnicy też nas doceniają i bardziej nam się przyglądają, dlatego też pewne rzeczy możemy akcentować inaczej w celu zaskoczenia rywala. Na pewno jednak nie będziemy zmieniać swojego nastawienia - dodaje.

Lech Poznań - Jagiellonia Białystok / pt. 29.07. godz. 20:30

Przewidywane składy:

Lech: Jasmin Burić - Tomasz Kędziora, Lasse Nielsen, Maciej Wilusz, Tamas Kadar, Abdul Aziz Tetteh, Łukasz Trałka, Radosław Majewski, Maciej Makuszewski, Nicki Bille Nielsen, Marcin Robak.

Jagiellonia: Marian Kelemen – Łukasz Burliga, Ivan Runje, Gutieri Tomelin, Jonatan Straus, Taras Romańczuk, Rafał Grzyb,  Przemysław Frankowski, Konstantin Vassiljev, Fiodor Cernych, Maciej Górski.

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Źródło artykułu: