Bakery Jatta jest urodzonym w 1998 roku Gambijczykiem, który ze względu na fatalną sytuację materialną oraz zagrożenie konfliktami zbrojnymi, postanowił opuścić Afrykę. - Wychowywałem się bez rodziców, warunki życia były koszmarne. Wiedziałem, że dostać się do Europy nie będzie łatwo, ale to była moja jedyna szansa - wyjaśniał.
Do ośrodka dla uchodźców w Bremie Jatta trafił przez Włochy. Wcześniej w ojczyźnie nie grał w żadnym klubie piłkarskim i dopiero podczas ćwiczeń piłkarskich w ośrodku dostrzeżono, że posiada nieprzeciętne umiejętności.
Jatta otrzymał zgodę na treningi w klubie Bremer SV (V szczebel rozgrywkowy), gdzie jego talent wypatrzyli sternicy Hamburgera SV. Nie mogli uwierzyć, że Jatta nigdy wcześniej nie uczył się futbolu, a tylko kopał piłkę na ulicach. Błyskawicznie podjęli decyzję, by podpisać z nim kontrakt, ale zgodnie z przepisami FIFA mogli to uczynić dopiero po ukończeniu przez gracza 18. roku życia, co nastąpiło 6 czerwca 2016 roku. Uchodźca otrzymał od klubu Bundesligi trzyletnią umowę.
- To dobrze rokujący piłkarz, którego pozyskujemy nie ze względu na jego niezwykłą historię, ale z przyczyn sportowych - tłumaczył Bruno Labbadia. - Jesteśmy przekonani do jego umiejętności - dodawał szef HSV Dietmar Beiersdorfer.
ZOBACZ WIDEO Michał Kucharczyk: styl nie jest ważny, liczy się awans (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Jatta szybko wprowadził się do zespołu i nie jest bez szans nawet na grę w meczach Bundesligi. W okresie przygotowawczym potwierdza, że drzemie w nim duży potencjał, a w wygranym 5:1 środowym spotkaniu kontrolnym z Al Jazirą (Zjednoczone Emiraty Arabskie) wystąpił od 46. minuty i strzelił jednego z goli. Według relacji "Bilda", nastolatek należał do najlepszych na boisku i zebrał pochwały od Labbadii, a to może zwiastować szybki debiut ligowy.
Uzdolniony zawodnik miał mnóstwo szczęścia i w najbliższym czasie nie musi martwić się o swój byt (w HSV zarabia według doniesień prasowych nawet 10 tysięcy euro miesięcznie). Nie zamierza jednak spoczywać na laurach i ograniczać się do rozwoju piłkarskiego. - Tu wszystko jest inne, nowe i próbuję jak najszybciej nauczyć się żyć w Niemczech. Jestem gotowy do ciężkiej pracy, robię wszystko, by dostosować się do tutejszego życia - przyznaje szczęśliwy piłkarz.
Co ciekawe, Jatta nie jest pierwszym piłkarzem z Gambii w Bundeslidze. W latach 2011-2013 kontrakt z FC Augsburg miał pomocnik Dawda Bah i wziął udział w jednym spotkaniu ligowym. Nie był on jednak uchodźcą, a zawodnikiem pozyskanym za 200 tysięcy euro z HJK Helsinki.