Besnik Hasi wprowadzi Legię do Ligi Mistrzów?

Newspix / Rafal Oleksiewicz / PressFocus / Na zdjęciu: Besnik Hasi
Newspix / Rafal Oleksiewicz / PressFocus / Na zdjęciu: Besnik Hasi

Mistrz Polski staje przed wielką szansą awansu do Ligi Mistrzów. Czy Besnik Hasi sprosta zadaniu i wprowadzi Legię Warszawa do Champions League?

Besnik Hasi jako piłkarz większość swojej kariery spędził w Belgii. Największe laury świecił z Anderlechtem Bruksela, w którym występował razem z Michałem Żewłakowem. W tym czasie Hasi wywalczył kilka mistrzostw kraju oraz wielokrotnie wystąpił w spotkaniach europejskich pucharów. Karierę zawodniczą zakończył w sezonie 2007/2008, rozgrywając 31 spotkań dla Cercle Brugge.

Od początku było wiadomo, iż Besnik Hasi po przygodzie z piłką przejdzie na drugą stronę barykady i zostanie trenerem. Reprezentant Albanii swoją charyzmą i zaangażowaniem od zawsze miał wielki posłuch w szatni. Po zakończeniu kariery do Hasiego zgłosił się Anderlecht.

Na początku młody trener szkolił drużynę Anderlechtu U-19, a w październiku 2009 roku został asystentem pierwszego trenera Ariela Jacobsa. Pomagał mu do 2012 roku, a potem został asystentem Johna van den Broma. Dwa lata później sternicy z Brukseli zdecydowali się powierzyć mu stanowisko pierwszego trenera. Hasi odpłacił się najlepiej jak mógł, zdobywając mistrzostwo Belgii.

W kolejnym sezonie było już o wiele gorzej. Skazany na mistrzostwo Anderlecht zawiódł na całej linii, zajmując na koniec rozgrywek trzecie miejsce, co uznano za wielką przegraną. Włodarze klubu zwolnili Hasiego, który okazał się kozłem ofiarnym porażki Fiołków.

ZOBACZ WIDEO Krzysztof Ignaczak: Wyciągnęliśmy pomocną dłoń do Irańczyków (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Jeszcze w maju 2016 roku trudno było wyobrazić sobie, iż Besnik trafi do Polski. W stolicy rządził wówczas Stanisław Czerczesow, postać nietuzinkowa i mocno charyzmatyczna. Osetyjczyk nie dość, że odrobił 10-punktową stratę do Piasta Gliwice, to na dodatek sezon 2015/2016 zakończył z dubletem. Wydawało się, iż misja sforsowania bram Ligi Mistrzów przypadnie właśnie jemu.

Włodarze Legii Warszawa mieli zupełnie inną wizję prowadzenia zespołu. Czerczesow znakomicie ugasił pożar, jednak na dłuższą metę współpraca z byłym szkoleniowcem Tereka Grozny byłaby niemożliwa.

Hasi wydawał się idealnym wyborem. Młody trener, który podnosi swoje umiejętności i chce się rozwijać. Dla niego pobyt w Legii nie jest odcinaniem kuponów, a kolejną ważną misją do wypełnienia. Nie bez znaczenia była również znajomość z Michałem Żewłakowem, który przekonał Hasiego do podjęcia pracy w stolicy.

Albańczyk chce stawiać na ofensywny i efektowny futbol, który przyciągnie ludzi na trybuny. Liczne problemy na początku pracy z Legią spowodowały jednak, iż efektowność zeszła na boczny tor. Besnik Hasi konsekwentnie realizuje swój plan, którego pierwszy etap kończy się na awansie do Ligi Mistrzów. Mistrz kraju nie prezentuje się na miarę oczekiwań, jednak paradoksalnie nigdy nie był tak blisko gry w Champions League.

Czy 44-letni trener sprosta wyzwaniu? Hasi doskonale wie jak smakuje gra w Lidze Mistrzów. Jego doświadczenie wyszło już podczas meczów z AS Trencin. Legioniści prezentowali się gorzej od przeciwnika, jednak niuanse taktyczne zdecydowały, iż to mistrz Polski wyszedł z tej rywalizacji obronną ręką. Kibice Legii mogą spać spokojnie, gdyż ich klubem kieruje obecnie właściwy człowiek na właściwym miejscu.

Źródło artykułu: