Wisła Płock w meczu z Ruchem Chorzów dwukrotnie obejmowała prowadzenie, ale wygrać spotkania nie zdołała. Podłamany stratą dwóch punktów przy Cichej był opiekun beniaminka Marcin Kaczmarek. - Jest spory niedosyt. Zremisowaliśmy wygrany mecz. Gra się jednak do końca. Niewiele wskazywało na to, abyśmy mieli tutaj stracić punkty. W ostatnim meczach traciliśmy gole w momencie kiedy rywal stwarzał sobie jedną, może dwie okazje i do tego niezbyt klarowne. Szczęście musi się odwrócić - smucił się trener Nafciarzy.
Płocczanie przy Cichej dwukrotnie tracili gola w doliczonym czasie. Po przerwie Wisła zagrała dużo lepiej niż w pierwszej części. - Muszę pogratulować drużynie za to jak zareagowała po stracie pierwszego gola. Bramka do szatni mogła na nas źle wpłynąć, jednak zespół dobrze odpowiedział. Przejęliśmy inicjatywę, mieliśmy okazje, w końcu wyszliśmy na prowadzenie. Szkoda, że nie udało się wygrać - podsumował Marcin Kaczmarek.
ZOBACZ WIDEO Katarzyna Niewiadoma: czułam pustkę w moich nogach (źródło TVP)
{"id":"","title":""}