Martin Odegaard to niezwykły talent. W lidze norweskiej zadebiutował, gdy miał zaledwie 15 lat, a miesiąc później strzelił swojego pierwszego gola. 135 dni po debiucie zagrał w seniorskiej reprezentacji Norwegii przeciwko Zjednoczonym Emiratom Arabskim. Stał się tym samym najmłodszym zawodnikiem, który wystąpił w kadrze (15 lat i 253 dni). Tak zaczęła się fascynacja młodocianym zawodnikiem urodzonym w 60-tysięcznym mieście Drammen.
Odegaardem interesowało się mnóstwo klubów, ale gdy do gry wkroczył Real Madryt, Norweg nie wahał się. Jako 16-latek przeniósł się do Santiago Bernabeu i otrzymał kosmiczny kontrakt. W tydzień zarabia 80 tysięcy funtów, czyli więcej niż niektórzy zawodnicy z pierwszego składu Królewskich.
- Jesteśmy niezwykle podekscytowani, że będziemy mogli z nim współpracować. Odegaard będzie trenował zarówno z pierwszym zespołem, jak i z rezerwami, ale do końca tego sezonu wystąpi w meczach Castilli. Nie oznacza to jednak, że zabraniamy Martinowi gry w pierwszej drużynie - powiedział Emilio Butragueno na pierwszej konferencji z udziałem Odegaarda.
- Bycie w Realu Madryt to dla mnie coś niesamowitego. Cieszę się, że mogę być w najlepszym klubie świata. To zaszczyt - dodał z kolei sam zawodnik, który musiał uprzednio kasować swoje wpisy na Twitterze wychwalające... Leo Messiego.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": Copacabana uczy tolerancji (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Wydawało się, że kariera Odegaarda potoczy się dużo szybciej. Jednak w lidze zadebiutował dopiero w 38. kolejce, gdy w 58. minucie zmienił Cristiano Ronaldo. Miał to być symboliczny moment, ale minął ponad rok od tamtej sytuacji, a Norweg już ani razu nie pojawił się w składzie Realu.
W grudniu 2015 roku zaczął tracić cierpliwość. Sugerowano, że zostanie wypożyczony, ale kolejne pół roku spędził w Madrycie. Real nie do końca ma pomysł na Odegaarda. Piłkarz trenuje z pierwszym zespołem, a gra w rezerwach i nie jest zintegrowany z drużyną. To tylko nawarstwia problemy.
Lato 2016 to mnóstwo spekulacji nad przyszłością zawodnika. Real nadal się zastanawia, co będzie najlepszą opcją dla Odegaarda. Na Santiago Bernabeu wciąż nie ma szans na grę, a występy w Castilli to nie jest to, czego oczekuje sam zawodnik. Oznaczałoby to, że przez 1,5 roku nie zrobił żadnego progresu.
W grę wchodzi wypożyczenie, a chętnych nie brakuje. Real nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji co do swojego zawodnika, a Odegaard powoli traci miano "talentu stulecia".
Myślał że sam talent wystarczy żeby grać w pierwszej drużynie, a tu się okazuje, że jeszcze na trenin Czytaj całość
Czynić kogoś największym talentem to czynić mu krzywdę.