W niedzielne popołudnie zespół Piasta Gliwice przeważał nad Miedziowymi, ale to goście z Lubina mieli najlepszą sytuacją w spotkaniu przy Okrzei. - W sytuacji, gdy uderzyłem głową zadecydował brak precyzji. Mogłem strzelić bardziej do boku i myślę, że bramkarz Piasta by tego nie obronił. A że źle się zachowałem, to dałem szansę na skuteczną interwencję - powiedział Łukasz Janoszka, pomocnik KGHM Zagłębia Lubin.
Podopieczni Piotra Stokowca mimo słabszego występu kontynuując swoją passę bez porażki w lidze. - W szatni powiedzieliśmy sobie, że jak meczu się nie da wygrać, to trzeba go zremisować. Dla nas pozytywem na pewno jest fakt, że nie przegrywamy. Wynik cały czas był na styku, ale mamy jeden punkt i trzeba go doceniać - przyznał były zawodnik Ruchu Chorzów.
Przeciwko wicemistrzom Polski na ławce rezerwowych zasiadł Filip Starzyński. Reprezentant Polski na murawie pojawił się w 59. minucie, ale nie odmienił oblicza Zagłębia. - Filip jest dla nas bardzo ważnym zawodnikiem. Wierzymy w niego, wierzymy w to, że będzie kierował drużyną. Przeciwko Piastowi cały zespół zagrał nieco słabiej, ale myślę, że "Figo" da nam jeszcze wiele radości - podsumował 29-latek.
ZOBACZ WIDEO Zofia Klepacka: Szkoda mi Piotra Myszki. Należał mu się medal... (źródło TVP)
{"id":"","title":""}