Ciąg dalszy wojny domowej w Wiśle Kraków. Meresiński odpowiada Citce
Zamieszanie związane z przejęciem Wisły Kraków przez Jakuba Meresińskiego trwa w najlepsze. Nowy właściciel Białej Gwiazdy odniósł się do zarzutów, jakie padły pod jego adresem z ust Marka Citki, który wycofał się z pracy przy Reymonta 22.
W telegraficznym skrócie przypomnijmy, że Jakub Meresiński - a dokładniej jego spółka Projekt-gmina.pl - jest właścicielem Wisły od 29 lipca. Po tym jak młody biznesmen odkupił klub od Bogusława Cupiała na jaw zaczęły wychodzić jego kłopoty z prawem. Meresiński (prosił o unikanie anonimizacji danych osobowych) jest skazany prawomocnym wyrokiem sądu za podrobienie świadectwa ukończenia jednego z liceów w Tychach oraz świadectwa maturalnego, a jest także podejrzany o pranie brudnych pieniędzy, przywłaszczenie mienia o znacznej wartości oraz udział w zorganizowanej grupie przestępczej.
Meresińskiemu w prowadzeniu Wisły miał pomagać Marek Citko. Były reprezentant Polski miał odpowiadać za organizację pionu sportowego krakowskiego klubu, ale w czwartek ogłosił, że kończy współpracę z nowym właścicielem Białej Gwiazdy."Jest mi bardzo przykro, że zostałem wielokrotnie wprowadzony w błąd przez pana Jakuba Meresińskiego i nie chcę być łączony z jego działalnością. Zapewniam, że nie miałem wiedzy na temat przeszłości nowego właściciela Wisły Kraków i żałuję, że tak zasłużony klub trafił w niepowołane ręce. Poczuwam się do odpowiedzialności, że nie zweryfikowałem życiorysu osoby, którą niejako uwiarygodniłem własnym nazwiskiem" - ogłosił Citko w specjalnym oświadczeniu opublikowanym na portalu weszlo.com.
"Powstałe szkody postaram się jak najszybciej naprawić, poprzez znalezienie godnego inwestora, który odkupi klub i przywróci mu świetność. Jestem nawet przekonany, że takiego znalazłem, ale pan Jakub Meresiński nie zgodził się sprzedać swoich udziałów" - dodał Citko.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Malarz: Musimy zachować koncentrację na rewanżMeresiński nie ukrywa, że w najbliższym czasie może sprzedać Wisłę innemu inwestorowi: "Pojawiła się osoba, która jest zainteresowana przejęciem klubu. Warto podkreślić, że temat jest nadal otwarty. Pan Citko mocno naciskał jednak, aby transakcję sfinalizować natychmiast. Straszył, że w przeciwnym razie zrezygnuje i zrobi nam dużo negatywnego PR-u".