Wojciech Szala - niesłusznie skazany?

Legia rozgrywała w piątkowy wieczór wyjątkowo słabe spotkanie. Kilka razy cudem uniknęła utraty bramki, a tym samym porażki w derbach z Polonią. Dodatkowo w końcowych minutach gry Czarnym Koszulom pomógł Wojciech Szala, który po starciu z Danielem Mąką wyleciał z boiska. Legioniści twierdzą, że rywal wykazał się w tej sytuacji nieprzeciętnymi zdolnościami aktorskimi.

- To ja zostałem pokrzywdzony. Z czystym sumieniem udam się do Wydziału Dyscypliny - powiedział po meczu pewny siebie Wojciech Szala. W 81. minucie młody napastnik Polonii, Daniel Mąką, z hukiem upadł na murawę po przepychankach z kapitanem legionistów, trzymając się za twarz. Ku zaskoczeniu gości arbiter Robert Małek z Zabrza po konsultacji z sędzią bocznym wyciągnął z kieszonki czerwony kartonik. 33-letni doświadczony defensor Legii nawet nie protestował. - Protest nic by nie dał, a ja jestem spokojny. Jeśli on trzymał się za twarz, to powtórki wykażą, że uderzenie nie miało miejsca. Kartka była niesłuszna - przyznawał piłkarz, dodając, że przeciwnik na niego wpadł.

Obrońca, dla którego był to 250. ligowy występ, zwracał także uwagę na bezpardonową grę całego zespołu Polonii. - Dziesięć minut przed moim zejściem mówiłem sędziemu, że jakbym grał tak, jak poloniści, to na pewno wyleciałbym z boiska. A oni starali się połamać nam nosy i powybijać zęby - twierdził. Jego zdanie podzielał debiutujący w barwach Legii Marcin Komorowski - Sam raz dostałem z łokcia. Sędzia pozwalał rywalom na zbyt wiele - wtórował starszemu koledze nowy zawodnik w zespole Jana Urbana.

Według piłkarzy Legii, Szala utrzymał czerwoną kartkę bardziej za całokształt niż za faul, gdyż znany jest z ostrej gry. Maciej Iwański dodawał, że Mąka popełnił sporą gafę. - Trzymał się nie za ten policzek, w który został uderzony. Wykazał się dużym cwaniactwem. A Wojtek, gdy jest w sytuacji stykowej z rywalem, to od razu zostaje upomniany - przekonywał "Ajwen". Sprawa kartki Wojciecha Szali rozstrzygnie się w Komisji Ligi Ekstraklasy S.A. Legia postanowiła odwołać się od decyzji pana Roberta Małka.

Źródło artykułu: