Podział punktów na Konwiktorskiej

Olimpia Elbląg wciąż bez wygranej w obecnych rozgrywkach II ligi. W starciu beniaminków Polonia Warszawa rzutem na taśmę uratowała remis (1:1).

Spotkanie nieco lepiej zaczęli goście, w 3 minucie z dystansu uderzał Łukasz Pietroń. W kolejnych kilkunastu minutach brakowało ciekawych akcji, żadna ze stron nie stworzyła dogodnej sytuacji pod polem karnym przeciwnika. Nawet celny strzał Krzysztofa Niburskiego po dośrodkowaniu z rzutu wolnego nie zalicza się do statystyk - sędzia asystent pokazał spalonego.

Pewne ożywienie nastąpiło po 20. minucie. Poloniści częściej gościli pod polem karnym Olimpii, częściej piłkę ze stałych fragmentów gry dośrodkowywał niezastąpiony Mariusz Marczak. Dwa zagrania sprawiły problem bramkarzowi Olimpii - raz wypiąstkował piłkę po rzucie rożnym, innym razem instynktownie wybił nogą piłkę dośrodkowaną z wolnego.

Najlepszą sytuację na zdobycie bramki miał w 31. minucie Marcin Bochenek. Za sprawą dalekiego podania z linii obronnej oraz gapiostwa obrońców Olimpii, prawy obrońca Polonii znalazł się z piłką sam przed bramkarzem. Jednak jego strzał z bliska świetnie wybronił Kacper Tułowiecki.

Drugą połowę nieźle otworzyła Polonia. Dwie minuty po przerwie z linii pola karnego uderzał Marcin Kluska, jednak jego strzał minimalnie chybił.

ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": Brazylia oknem wystawowym (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Ale w kolejnych minutach inicjatywę przejęła Olimpia. Goście częściej zaczęli gościć pod bramką Dominika Puska. W 61. minucie miała miejsce jedna z ważniejszych akcji meczu - po zamieszaniu w polu karnym sędzia przyznał drużynie gości rzut karny! Jedenastkę pewnie wykorzystał kapitan Olimpii Łukasz Pietroń!

Polonia w kolejnych minutach bezskutecznie próbowała atakować, z gry nie stwarzała zagrożenia. Groźnie za to kontratakowali elblążanie - w 65. minucie na 2:0 powinien podwyższyć wprowadzony chwilę wcześniej Anton Kołosow, ale jego strzał świetnie obronił Pusek. Trzynaście minut później niebezpiecznie uderzał z dystansu Radosław Stępień - jego strzał minął słupek bramki "Czarnych Koszul" o centymetry!

Ataki Polonii przez długi czas przypominały walenie głową w mur, kibice zaczęli gwizdami reagować na bezradność piłkarzy. Przebieg gry zwiastował, że Olimpia odniesie pierwsze zwycięstwo w sezonie. Goście świetnie bronili się po stałych fragmentach wykonywanych przez Marczaka. Ale w jednej akcji nie dali rady! W doliczonym czasie gry po dośrodkowaniu Marczaka piłkę do bramki wpakował Karol Worach!

Chwilę później sędzia zakończył mecz. Wynik niewątpliwie bardziej zadowala gospodarzy, minuty dzieliły ich od odniesienia porażki. Mało optymistyczne jest to, że w drugiej połowie nie potrafiła wykreować skutecznej akcji z gry. Aż strach pomyśleć, co by się działo w Polonii, gdyby zabrakło Marczaka, etatowego egzekutora stałych fragmentów gry.

Polonia Warszawa - Olimpia Elbląg 1:1 (0:0)
0:1 - Łukasz Pietroń (k.) 63'
1:1 - Karol Worach 90+2'

Składy:


Polonia:
Dominik Pusek - Marcin Bochenek, Daniel Choroś, Karol Worach, Grzegorz Wojdyga - Marcin Kluska (76' Michał Zapaśnik), Piotr Kosiorowski, Michał Oświęcimka (71' Piotr Ćwik), Piotr Kosiorowski (62' Marcin Wierzbowski), Mariusz Marczak - Krystian Pieczara (80' Cezary Sauczek).

Olimpia: Kacper Tułowiecki - Rafał Maciążek (71' Radosław Bukacki), Krzysztof Niburski, Kamil Węgier, Rafał Lisiecki - Jakub Bojas, Patryk Sokołowski, Radosław Stępień, Michał Ressel (75' Bartłomiej Danowski), Łukasz Pietroń (73' Damian Szuprytowski) - Paweł Piceluk (61' Anton Kołosow).

Żółte kartki: Kosiorowski (Polonia) oraz Ressel, Piceluk, Szuprytowski (Olimpia).

Sędzia: Mirosław Górecki (Ruda Śląska).

Źródło artykułu: