Bayern Monachium bardzo udanie rozpoczął sezon. Chociaż Carlo Ancelotti nie mógł skorzystać z wielu kluczowych zawodników, jego zespół pewnie pokonał 2:0 Borussię Dortmund oraz 5:0 Carl Zeiss Jena. W tym drugim spotkaniu skutecznością błysnął Robert Lewandowski, który popisał się hat-trickiem.
Jak analizuje "Bild", u nowego trenera w ustawieniu 4-3-3 Lewandowski nie ma już tak wielu zadań w drugiej linii, lecz jest w jeszcze większym niż dotąd stopniu klasycznym napastnikiem. - W zespole Guardioli również grałem w przodzie, ale prawdą jest, że koncepcje obu trenerów trochę się od siebie różnią - przyznaje reprezentant Polski.
Pep Guardiola konsekwentnie promował tiki-takę i totalny atak pozycyjny. Bawarczycy we wszystkich meczach osiągali przewagę w posiadaniu piłki, nierzadko miażdżącą, i niemal przez cały czas przebywali na połowie przeciwnika. Nacierali dziesięcioma zawodnikami, a kiedy stracili piłkę, chcieli błyskawicznie ją odzyskać i w ogóle nie dopuścić rywala do własnego pola karnego.
Ancelotti nie jest zwolennikiem takiego stylu i zdążył już dokonać korekt w grze Bayernu. - Teraz nie musimy grać już bez ustanku agresywnym pressingiem. Czasami czekamy na rywali cofnięci głębiej na własnej połowie, nie naciskamy już tak bardzo - wyjaśnia "Lewy", któremu taktyka Włocha może przynieść jeszcze więcej niż dotąd okazji strzeleckich.
ZOBACZ WIDEO "Policja traktuje nas jak zwierzęta, bo jesteśmy czarni" (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Lewandowski świetnie czuł się w szybkich akcjach przeprowadzanych przez Borussię Dortmund Juergena Kloppa. Po przejściu do Bayernu trudno było mu dostosować się do nieustannego ataku pozycyjnego, ale w trzecim sezonie radził sobie już bez zarzutu. Ancelotti obie te filozofie chce połączyć, by Bawarczycy byli uniwersalni i radzili sobie zarówno ze słabymi rywalami próbującymi okopać się wokół własnego pola karnego, jak i z potentatami potrafiącymi skutecznie kontrować rywala grającego tiki-takę.
"Więcej przestrzeni dla Lewego to jeszcze więcej goli" - ocenia nowe rozwiązania taktyczne Bayernu "Bild" i prognozuje, że Polak ma spore szanse, by poprawić swój rekordowy dorobek 42 goli z poprzedniego sezonu.