LM: trudna misja Ajaksu Amsterdam i banalna Manchesteru City

PAP/EPA
PAP/EPA

Ajax Amsterdam zremisował na swoim stadionie 1:1 z FK Rostów i musi zdobyć minimum gola w Rosji, by awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Natomiast Manchester City zamierza po prostu dopełnić formalności, bo rozniósł na wyjeździe Steauę aż 5:0.

Osierocony przez Arkadiusza Milika Ajax Amsterdam ma kłopot z powrotem do Ligi Mistrzów. Rok temu odbił się od Rapidu Wiedeń, później przegrał na finiszu walkę o prymat w Holandii, a tydzień temu zremisował z debiutantem FK Rostów 1:1 na swoim stadionie. Ajax miał przewagę statystyczną, ale odbijał się od dobrze dysponowanego bramkarza Sosłana Dżanajewa.

Drużyna z Amsterdamu przegrała cztery poprzednie mecze z Rosjanami. Dotychczas jej zmorą był Spartak Moskwa. Pocieszać może się faktem, że w poprzedniej rundzie eliminacji również rozpoczęła dwumecz od remisu 1:1, po czym wygrała na terenie PAOK Saloniki i awansowała.

Inna silna marka, Manchester City nie czekał do rewanżu, by zapewnić sobie awans. W Bukareszcie zdemolował Steauę 5:0, a jakby tego było mało Sergio Aguero nie wykorzystał dwóch rzutów karnych. Za każdą złotówkę postawioną na zwycięstwo gości w Manchesterze, bukmacherzy płacą ponad 15. Nie wspominając już, ile można zarobić za typowanie awansu Steauy. Pep Guardiola może pozwolić sobie na eksperymenty w składzie.

Blisko awansu jest przedstawiciel Bundesligi. Borussia Moenchengladbach wygrała na stadionie Young Boys Berno 3:1, a to oznacza, że Szwajcarzy muszą zdobyć trzy gole w rewanżu, by awansować. Tymczasem nigdy nie wygrali w Niemczech, podobnie jak Steaua w Anglii. Kibice Borussii ściskają już bardziej kciuki za powodzenie w losowaniu niż w rewanżu z Young Boys.

ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Malarz: Po bramce dla Dundalk byliśmy w szoku (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Red Bull Salzburg jest najbliżej wejścia do Ligi Mistrzów od czasu, kiedy klub przejął bogaty koncern. To już dekada jego nieudanych prób, wpadek i klęsk. Mistrzowie Austrii zremisowali na stadionie Dinama Zagrzeb 1:1 i jeżeli przynajmniej nie stracą gola, przełamią impas. Wartość rynkowa piłkarzy obu drużyn jest szacowana podobnie. Chorwaci potrafili wygrać w Salzburgu raz w historii, ale za to efektownie 4:2.

Inaki Astiz, były obrońca Legii Warszawa, maczał palce przy golu, którego APOEL Nikozja stracił w Kopenhadze. Celny strzał Andriji Pavlovicia sprawił, że Cypryjczycy mają co odrabiać. W 2009 roku APOEL przywiózł z Danii identyczny wynik, by następnie zatriumfować u siebie 3:1. Już w 2. minucie rewanżu gola zdobył Kamil Kosowski i choć Polak dawno opuścił APOEL, jego kibice liczą na podobne otwarcie. Brakuje dwóch dni do siódmej rocznicy wspominanego meczu.

W środę kibice poznają komplet drużyn, które wystąpią w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Jest tam już Legia Warszawa.

IV runda eliminacji Ligi Mistrzów:

APOEL Nikozja - FC Kopenhaga / śr. 24.08.2016 godz. 20.45
Pierwszy mecz: 0:1

FK Rostów - Ajax Amsterdam / śr. 24.08.2016 godz. 20.45
Pierwszy mecz: 1:1

Manchester City - Steaua Bukareszt / śr. 24.08.2016 godz. 20.45
Pierwszy mecz: 5:0

Red Bull Salzburg - Dinamo Zagrzeb / śr. 24.08.2016 godz. 20.45
Pierwszy mecz: 1:1

Borussia M'gladbach - Young Boys Berno / śr. 24.08.2016 godz. 20.45
Pierwszy mecz: 3:1

Źródło artykułu: