10-krotny reprezentant Polski w piątek przechodził badania, a jego transfer do holenderskiego klubu zostanie oficjalnie potwierdzony w najbliższym czasie.
Dla Mateusza Klicha to powrót do Holandii po dwuletniej przerwie - od stycznia 2013 do czerwca 2014 roku wychowanek Tarnovii występował w barwach PEC Zwolle. Był wówczas jednym z najlepszych środkowych pomocników Eredisivie i dzięki grze w Zwolle został podstawowym zawodnikiem reprezentacji Polski. Jego dorobek w holenderskim klubie to sześć goli i 12 asyst w 48 występach. Sięgnął ze Zwolle po Puchar Holandii, będąc jednym z bohaterów finałowego meczu z Ajaksem Amsterdam.
Przygoda Klicha z Holandią dobiegła końca, gdy VfL Wolfsburg, z którego Klich trafił do Zwolle, zdecydował się na skorzystanie z prawa do odkupu Polaka. W pierwszej części sezonu 2014/2015 Klich nie rozegrał ani jednego meczu w barwach Wilków, przez co stracił miejsce w drużynie narodowej, a przypomnijmy, że na początku kadencji Adama Nawałki był graczem pierwszej "11" reprezentacji Polski.
W styczniu 2015 roku zdecydował się na przenosiny Kaiserslautern, z którym związał się 3,5-letnim kontraktem, ale nie był to udany ruch. Przez półtora roku rozegrał dla tego klubu łącznie 23 spotkania, w których strzelił cztery gole i zaliczył dwie asysty. W bieżącej kampanii trener Tayfun Korkut nie skorzystał z jego usług ani razu.
Twente w minionym sezonie zajęło 13. miejsce w Eredivisie, ale w maju zostało zdegradowane ze względu na nieprawidłowości finansowe. Klub z De Grolsch Veste odwołał się od tej decyzji i został przywrócony do holenderskiej ekstraklasy.
ZOBACZ WIDEO Michał Kucharczyk: Są ludzie, którzy nic nie osiągnęli, a uważają się za znawców