Arka znalazła sposób na Motor. Zimę spędzi poza strefą spadkową

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Arka Gdynia wygrała z Motorem Lublin
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Arka Gdynia wygrała z Motorem Lublin

W pierwszym sobotnim meczu 18. kolejki PKO Ekstraklasy Arka Gdynia wygrała z Motorem Lublin 1:0. Jedynego gola strzelił rezerwowy Luis Perea. Taki wynik oznacza, że gdynianie spędzą zimę poza strefą spadkową.

Miał nosa trener Dawid Szwarga. W 74. minucie dokonał potrójnej zmiany i na boisko wszedł m.in. Luis Perea. I to on został bohaterem Arki Gdynia w sobotnim meczu z Motorem Lublin.

Perea zagrał w pole karne, strzał Sebastiana Kerka obronił jeszcze Ivan Brkić, ale dobitka Hiszpana z ostrego kąta była już skuteczna.

Żółto-niebiescy do tego momentu byli potwornie nieskuteczni, w samej pierwszej połowie dwie bramki powinien zdobyć Kamil Jakubczyk, ale finalnie nikt nie będzie o tym pamiętał.

Taki rezultat oznacza, że Arka spędzi przerwę zimową poza strefą spadkową. W przypadku remisu byłaby to czerwona strefa i raczej nerwowe oczekiwanie na wiosnę.

Motor? Słabiutki. Duże posiadanie piłki, natomiast nie przekładało się to na konkrety. Inna sprawa, że Damian Węglarz musiał dwukrotnie się wykazać po strzałach Karola Czubaka, ale w obu sytuacjach był górą. Zrehabilitował się on, jaki cały zespół za spotkanie z Rakowem Częstochowa przed tygodniem.

ZOBACZ WIDEO: Była 10. sekunda meczu. Niebywałe, co zrobił bramkarz

Pod kątem gry i wykreowanych sytuacji był to jeden z lepszych meczów Arki w tym sezonie.

Wspomniany Jakubczyk w pierwszej połowie doszedł do dwóch świetnych okazji, ale najpierw spudłował z szesnastu metrów, a następnie zachował się beznadziejnie w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Do tego mnóstwo wrzutek w pole karne, gdy brakowało dołożenia nogi czy po prostu lepszego uderzenia.

W końcówce pierwszej połowy mieliśmy natomiast dwie kontrowersje. Pierwszą, gdy gola strzelił Kike Hermoso, jednak sędzia Paweł Raczkowski nie uznał go po obejrzeniu powtórek. Raczej słusznie, bo chwilę wcześniej Michał Marcjanik faulował wychodzącego na przedpole Ivana Brkicia. Parę minut później arbiter nie podyktował natomiast rzutu karnego za dość ewidentne zagranie piłki ręką przez Czubaka.

Koniec końców nie miało to żadnego wpływu na końcowy wynik, bo Arka i tak wygrała. Choć... wcale nie musiała. W jednej z ostatnich akcji bliski kuriozalnego gola samobójczego był wprowadzony na boisko chwilę wcześniej Joao Oliveira.

Arka Gdynia - Motor Lublin 1:0 (0:0)
1:0 Luis Perea 82'

Składy:

Arka: Damian Węglarz - Marc Navarro, Michał Marcjanik, Kike Hermoso, Dawid Gojny, Tornike Gaprindaszwili (74' Marcel Predenkiewicz) - Nazarij Rusyn (74' Patryk Szysz), Alassane Sidibe (74' Luis Perea), Kamil Jakubczyk, Sebastian Kerk (89' Joao Oliveira) - Edu Espiau (86' Diego Percan).

Motor: Ivan Brkić - Paweł Stolarski (29' Filip Wójcik), Arkadiusz Najemski (78' Marek Bartos), Herve Matthys, Filip Luberecki - Michał Król (65' Florian Haxha), Sergi Samper (78' Jakub Łabojko), Mathieu Scalet, Bartosz Wolski, Fabio Ronaldo (66' Bradly van Hoeven) - Karol Czubak.

Żółte kartki: Espiau, Jakubczyk (Arka) oraz Luberecki, Wolski, Scalet (Motor).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Komentarze (2)
avatar
Karol Kowalski
2 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pozdrawiam kibiców i piłkarzy Arki Gdynia, Karol z Chojnic. 
avatar
panisko
3 h temu
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Brawo Arka .Bydgoszcz z Wami 
Zgłoś nielegalne treści