Piotr Nowak przestrzega przed niedzielą. "Ostatnio z Termaliką było najciężej w całym ośmiomiesięcznym cyklu"

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Piotr Nowak
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Piotr Nowak

W niedzielę piłkarze Lechii Gdańsk zagrają w nietypowej dla siebie roli. Jako liderzy Lotto Ekstraklasy zmierzą się z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. To jedyny rywal, który w 2016 roku wywiózł punkt ze Stadionu Energa Gdańsk.

Lechia Gdańsk będzie grała z pozycji lidera. - Każdy inaczej do tego podchodzi i ma inną osobowość oraz podejście do tej kwestii. Od początku uważaliśmy, że stać nas na grę w czubie tabeli. Zdawaliśmy sobie też sprawę z minusów. Poprawiliśmy grę na wyjazdach i gramy pragmatycznie, ale kultura gry jest zachowana. To przejawia się w myśleniu zespołu jako grupy, która zdaje sobie sprawę z możliwości i z minusów jakie posiadamy. Staramy się je wyeliminować podczas rozmów z trenerem mentalnym Krzysztofem Sarneckim - powiedział Piotr Nowak.

W środę gdańszczanie po rzutach karnych pokonali w Gliwicach Piast i przeszli do kolejnej rundy Pucharu Polski. - Morale rekompensuje to, że wysiłek był bardzo duży. W czwartek mieliśmy regenerację i było widać, że zwycięstwo podwójnie nas cieszyło. Przejście do następnej rundy da nam pewności siebie. Zdajemy sobie sprawę, że nie graliśmy najlepszego meczu. Trzeba być przygotowanym na tę samą walkę i mentalność w meczu z Bruk-Bet Termalicą. W dalszym ciągu drużyna z Niecieczy jest w czubie tabeli. To groźny przeciwnik - przestrzegł Nowak.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza to jedyny zespół, który wywiózł z Gdańska punkt za kadencji Piotra Nowaka. Lechia będzie też przed własną publicznością bronić pozycji lidera. - To było jedno z trudniejszych spotkań. Ten zespół potrafi postawić mocne warunki. Prowadziliśmy 1:0, ale niecieczanie grali bardzo dobrze w piłkę. Nie było naszej przewagi i było najciężej w całym ośmiomiesięcznym cyklu. Nie patrzymy przez pryzmat zadyszki Termaliki, bo jest ona wysoko w tabeli i potrafi grać w piłkę - pochwalił rywala trener.

- To ciężkie spotkanie. Fizycznie będziemy gotowi bez znaczenia, że graliśmy w Gliwicach 120 minut w dziewiątkę. Oczekuję tego spotkania, by potwierdzić pracę jaką wykonujemy. Musimy podejść do tego metodycznie i być gotowi mentalnie, że będzie ciężko. Gramy z bardzo groźnym zespołem, jeśli chodzi o kontratak. Musimy zagrać przez całe 90 minut, bo w tym mieliśmy problemy. Jest wiele rzeczy do poprawy i musimy być mocno skoncentrowani - dodał.

ZOBACZ WIDEO Michał Kucharczyk: Są ludzie, którzy nic nie osiągnęli, a uważają się za znawców

Komentarze (0)