Dariusz Formella: Jeszcze dwa miesiące temu nie uderzałbym lewą nogą

PAP / Jakub Kaczmarczyk
PAP / Jakub Kaczmarczyk

Dopiero w 73. minucie Lechowi udało się strzelić gola w meczu z Piastem. Zdobył go rezerwowy Dariusz Formella i to w sposób, który nie jest dla niego typowy.

- Bardzo się cieszę, że mamy trzy punkty. Chłopacy będą mogli teraz pracować w dobrych humorach, podczas gdy ja wyjadę na kadrę. Wyszliśmy ze strefy spadkowej, ale to była tylko kwestia czasu - powiedział Dariusz Formella.

20-latek wszedł na boisko w 58. minucie i potrzebował zaledwie kwadransa, by zdobyć gola. To miał być jasny sygnał, że należy mu się miejsce w podstawowym składzie? - Nie ma chyba na ławce zawodników, którzy uważaliby, że siedzą tam zasłużenie. Dlatego gdy dostaje się szansę, każdy chce się pokazać z jak najlepszej strony - zaznaczył.

Do tej pory Formella był raczej zawodnikiem prawonożnym, tymczasem w niedzielę zdobył bardzo ładną bramkę lewą nogą. - Pracuję nad tym, często zostaję z trenerem Urbanem. Tuż po powrocie z Arki wrzutki lewą nogą nie wychodziły mi zbyt dobrze, ale ćwiczę to po każdych zajęciach i są efekty. Myślę, że dwa miesiące temu nie kończyłbym akcji w taki sposób, jak w spotkaniu z Piastem - dodał.

Gdy boisko opuścił Radosław Majewski, Formella egzekwował również stałe fragmenty. - Za trenera Skorży też mi się to zdarzało. Gdy jest na placu gry Radosław Majewski, to on wykonuje rzuty rożne, bo ma najlepiej ułożoną nogę. W niedzielę dobrze mi jednak "siedziała" piłka, bo dośrodkowania stwarzały zagrożenie - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Adam Nawałka: Apetyty rosną w miarę jedzenia (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)