Piłkarz kolejki: Semir Stilic (Lech Poznań). Bośniak nie po raz pierwszy wygrywa tę kategorię. W meczu z GKS-em Bełchatów zdobył dwie bramki, które w dużej mierze sprawiły, że Lech ograł bełchatowian. Stilic ponownie popisał się kilkoma innymi świetnymi zagraniami.
Gol kolejki: Maciej Kowalczyk (Lechia Gdańsk). Trochę niedoceniony został ten gol Kowalczyka, ale my to nadrabiamy. Napastnik Lechii bardzo ładnie uderzył za pola karnego w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław. Futbolówka zatrzymała się dopiero w siatce rywali, a gol ten dał remis w meczu dwóch beniaminków.
Podanie kolejki: Bruno (Jagiellonia Białystok). Może Bruno nie chciał tak zagrać, ale wyszło jak wyszło. W spotkaniu z Arką Gdynia po dośrodkowaniu futbolówki z lewej strony, Bruno prawdopodobnie chciał uderzył piłkę pięta, ale wyszło z tego idealne podanie do Tomasza Frankowskiego. "Łowca bramek" sytuacji nie zmarnował.
Debiut kolejki: Jarosław Fojut (Śląsk Wrocław). Wymarzony debiut - takie najczęściej panowały opinie o debiucie Jarosława Fojuta. Po blisko siedmiu latach gry w Anglii, Fojut wrócił do Polski. Zadebiutował i od razu strzelił bramkę.
Powrót kolejki: Tomasz Frankowski (Jagiellonia Białystok). Nie był to pierwszy powrót do polskiej ligi Frankowskiego. Wiele osób powątpiewało czy Frankowski jest jeszcze tym samym napastnikiem, który wiele lat czarował swoją skutecznością. W sobotę nadeszła odpowiedź - Frankowski strzelił dwa gole i znowu jest na ustach kibiców.
Mecz kolejki: GKS Bełchatów - Lech Poznań (2:3). Warto było czekać do ostatniego meczu pierwszej wiosennej kolejki. Piłkarze w Bełchatowie zdobyli w sumie pięć goli, a rozstrzygnięcie padło dopiero w doliczonym czasie gry.
Ratownik kolejki: Piotr Giza (Legia Warszawa). Dwukrotnie piłkę z linii bramkowej wybijał Piotr Giza. W pierwszej połowie z głowy strzelał Łukasz Trałka, ale ustawiony przy słupku Giza wybił futbolówkę. W drugiej połowie ponownie pomocnik Legii uratował swój zespół przed stratą bramki.
Technik kolejki: Piotr Prędota (Piast Gliwice). Zwycięzca tej ironicznej kategorii mógł być tylko jeden - Piotr Prędota! W końcówce meczu z Cracovią Prędota miał idealną sytuację, by doprowadzić do remisu. Miałby, gdyby "tylko" przyjął sobie piłkę. Ta mu jednak odskoczyła na kilka metrów...
Drybling kolejki: Tomasz Wróbel (GKS Bełchatów). Świetnym dryblingiem popisał się skrzydłowy Bełchatowa, który przy pierwszej bramce dla GKS-u minął trzech zawodników Kolejorza i idealnie dośrodkował na głowę Dziedzica, który strzelił bramkę.
Rozczarowanie: derby Warszawy. Bardzo słabe widowisko obejrzeli kibice w Warszawie, gdzie doszło do derbów stolicy. Piłkarze obu drużyn nie dostarczyli żadnych emocji i mecz zakończył się remisem 0:0.
Wydarzenie: 39 tysięcy kibiców w Chorzowie. Nieczęsto zdarza się, by tylu kibiców pojawiło się na jednym stadionie podczas ligowego meczu. Dlatego trzeba doceniać frekwencję, która miała miejsce w spotkaniu Ruchu Chorzów z Górnikiem Zabrze. Tego złego wizerunku nie zepsuje nawet grupa chuliganów.
Kiks kolejki: Obrońcy Polonii Bytom. Śmiało tę akcję można dołączyć do filmu "Piłkarskie jaja". Otóż w meczu Polonia Bytom - Wisła Kraków piłka po dograniu Piotra Broźka miała paść pewnym łupem Lukasa Killara i Jacek Broniewicz. Tymczasem pierwszy z nich uchylił się, drugi nie trafił w piłkę, dopadł do niej Rafał Boguski i strzelił bramkę.
Akcja kolejki: Bramka Polonii Bytom. W tym meczu miała miejsce także bardzo ładna akcja, po której Polonia zdobyła bramkę. Rafał Grzyb zagrał do Marcina Radzewicza, który idealnie dośrodkował do Michała Zielińskiego, a ten wślizgiem zdobył gola.