Kat Polaków: miał grać w Legii Warszawa, a kopał się po czole w Koronie Kielce

Siergiej Chiżniczenko był katem Polaków w meczu w Astanie (2:2). Dwukrotnie pokonał Łukasza Fabiańskiego, a więc w 90 minut zdobył więcej goli niż przez swój roczny pobyt w Koronie Kielce.

Bartosz Zimkowski
Bartosz Zimkowski
PAP / PAP/Bartłomiej Zborowski
W grudniu 2013 roku pojawiły się informacje, że Legia Warszawa chce ściągnąć 22-letniego wówczas napastnika Siergieja Chiżniczenko. Jednak ponad miesiąc później wylądował w Koronie Kielce. Najpierw trenował z kielczanami, ale po tygodniu podpisał roczny kontrakt.

Chiżniczenko nie okazał się wzmocnieniem dla Korony. Wiosną 2014 roku 13 razy pojawił się w składzie w meczach Ekstraklasy i tylko raz skierował futbolówkę do siatki przeciwnika. Aż trzykrotnie trafiał do najgorszej jedenastki WP SportoweFakty, a po sezonie wybraliśmy go antyjedenastki całych rozgrywek.

Mimo tak słabych recenzji Chiżniczenko rozpoczął rundę jesienną w Koronie Kielce i znów zawodził. Ponownie rozegrał 13 spotkań w Ekstraklasie, ale tym razem nie wpisał się na listę strzelców. Jego bilans w polskiej lidze wyniósł 26 meczów i zaledwie jedna bramka.

Po rundzie jesiennej odszedł z Korony, a WP SportoweFakty wybrało go do najgorszych transferów w 2016 roku.

W niedzielę w pełni się odegrał na Polakach - dwukrotnie pokonał Łukasza Fabiańskiego i zabrał Biało-Czerwonym zwycięstwo w pierwszym eliminacyjnym meczu, a jeszcze dwa lata temu był wyszydzany w naszym kraju.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski: jeśli rywal leży na deskach, trzeba go dobić (źródło TVP)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×