- Nowy szkoleniowiec chce atakować większą liczbą zawodników. Ma to doprowadzić do większej liczby sytuacji i większej liczby naszych piłkarzy pod bramką rywala - powiedział napastnik Kolejorza.
To nie koniec zmian. - Gdy nastąpi strata, mamy od razu założyć szybki pressing, by piłkę jak najszybciej odzyskać. Na szczęście nie musieliśmy się ostatnio odbudowywać. Mamy za sobą dobrą serię, więc w drużynie nie było smutku. Minione dwa tygodnie przebiegły bardzo fajnie, dobrze nam się współpracowało z trenerem i oby to się przełożyło na wyniki - dodał Marcin Robak.
Doświadczony napastnik jest w specyficznej sytuacji, bo ostatnio nie musiał rywalizować z konkurentami. - Dawid Kownacki chorował, a Nicki Bille Nielsen leczy uraz. Pracowaliśmy jednak, żeby wszyscy ofensywni zawodnicy dochodzili do sytuacji, i żeby padały z tego gole. Jeśli chodzi o mnie, to byłoby dobrze, gdybym trafił do siatki w dwóch albo trzech meczach z rzędu. Wtedy zdobywanie kolejnych bramek będzie łatwiejsze. Wiem, że kibice domagają się ode mnie skuteczności. Na początku sezonu byli niezadowoleni, bo mieliśmy słabe wyniki, ale nie jestem tym zdziwiony. To normalna reakcja - zakończył.
ZOBACZ WIDEO: Kucharski: tej kadrze przyda się zimny prysznic (źródło TVP)
{"id":"","title":""}