Aż do 81. minuty rywalizacji na Veltins-Arena w Gelsenkirchen utrzymywał się bezbramkowy remis, co dla Schalke 04 było sporym sukcesem przy uwzględnieniu siły rażenia mistrza Niemiec. Wówczas jednak Ralf Faehrmann skapitulował po strzale Roberta Lewandowskiego, a w samej końcówce dogranie Polaka wykorzystał Joshua Kimmich.
- Nie byliśmy zespołem słabszym od Bayernu, ale nasi rywale mieli Lewandowskiego. To on zrobił różnicę, był od nas bardziej efektywny i skuteczny - skomentował Markus Weinzierl, który nieudanie rozpoczął pracę w roli szkoleniowca Schalke.
- Rozegraliśmy dobre zawody i to bardzo przykre, że zostajemy z pustymi rękami. Pozytywne jest jednak, iż spisaliśmy się znacznie lepiej niż na inaugurację we Frankfurcie. Uważam, że jesteśmy na dobrej drodze i postaramy się to pokazać w najbliższych spotkaniach - dodał opiekun królewsko-niebieskich.
Schalke po dwóch kolejkach ma na koncie zero punktów, ale działacze nie tracą cierpliwości. - Graliśmy świetnie przeciwko fantastycznemu przeciwnikowi i zabrakło nam zaledwie dziesięciu minut do dobrego wyniku. Mimo rozczarowania uważam, że ten występ dobrze dla nas wróży - ocenił dyrektor sportowy Christian Heidel.
ZOBACZ WIDEO Aleksandar Prijović o Lidze Mistrzów: trzecie miejsce byłoby sukcesem (źródło TVP)
{"id":"","title":""}