Wisła Płock zespół KGHM Zagłębia Lubin pokonała 2:1. - W pierwszej połowie brakowało nam konkretów w postaci finalizacji akcji, prostopadłych podań, uderzeń na bramkę. Pracowaliśmy nad tym i dalej pracujemy, jest to bardzo trudne do wytrenowania. W drugiej połowie zagraliśmy trochę prościej. Wprowadziliśmy drugiego napastnika, chcieliśmy uprosić grę. Myślę, że to przyniosło skutek. W sumie w meczu oddaliśmy około 20 strzałów, nie wiem czy około połowę celnych. Podnieśliśmy głowę i wróciliśmy do gry. Szkoda, że tak późno strzeliliśmy tę bramkę. Jeśli się w tak prostych sytuacjach traci gole, jeśli się nie wykorzystuje tak dogodnych sytuacji, to mecz się zazwyczaj przegrywa - mówił po spotkaniu Piotr Stokowiec, trener drużyny z Lubina.
- Z tego wyniku nie robię tragedii. Oczywiście, że jestem na to wściekły, ale nawet remis nie do końca mnie zadowalał. Chcieliśmy wygrać, zagrać o pełną pulę. Może taki trochę zimny prysznic podziała na nas dobrze. Ten sezon się dopiero zaczyna, te punkty będą jeszcze dzielone. Skupiamy się na dobrym przygotowaniu. Pilnujemy też organizacji gry. Z takiej takie drogi budowania gry i jej kultury nie zejdziemy. Myślę, że nie zasłużyliśmy na porażkę, ale taka jest piłka. Trzeba przełknąć tę gorzką pigułkę i skupić się na przyszłości - dodał.
W składzie Zagłębia zabrakło Filipa Starzyńskiego, który narzeka na problemy zdrowotne. Ten piłkarz potrafi w znaczący sposób wpłynąć na ofensywną grę Miedziowych. - Nie chciałbym oceniać zawodników indywidualne. Z Filipem Starzyńskim też ostatnio nie układało się tak, jak byśmy chcieli. To nie jest problem indywidualny, to problem drużyny. Zbyt długo chcemy przetrzymywać i budować grę, i zbyt wolno czasami przechodzimy do tej fazy finalizacji. Kilku zawodników nie było też w najwyższej formie - skomentował Stokowiec.
- Starzyński w poniedziałek ma konsultacje lekarskie. Nic wielkiego się nie stało. Jest przeciążenie i odczuwa ból w okolicach brzucha. Cały czas trenuje indywidualnie, ale nie z drużyną - wyjaśnił trener.
Piotr Stokowiec odniósł się także do zawodników, których Zagłębie pozyskało niedawno. - Po badaniach widać, że Martinowi Nesporowi przydałoby się jeszcze trochę czasu na przygotowania. Nie chciałbym, żeby skończyło się to jakimś urazem przeciążeniowym. Myślę, że czas będzie działał na korzyść nowych zawodników i nas jako drużyny. Trudno jest szacować ramy czasowe, ale na pewno serca i ambicji im nie zabraknie - podsumował Piotr Stokowiec.
ZOBACZ WIDEO Trener Lechii po Cracovii: Zagraliśmy wyśmienicie (źródło TVP)
{"id":"","title":""}