Carlo Ancelotti: po pierwszej bramce było nam znacznie łatwiej

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / ARMANDO BABANI / Carlo Ancelotti podczas wizyty w Albanii
PAP/EPA / ARMANDO BABANI / Carlo Ancelotti podczas wizyty w Albanii
zdjęcie autora artykułu

- Na początku rywale bardzo dobrze się bronili. Po zdobyciu pierwszej bramki było nam już zdecydowanie łatwiej - tak pierwszy w tym sezonie mecz Bayernu w Lidze Mistrzów, wygrany 5:0 z FK Rostow, ocenił trener ekipy z Monachium Carlo Ancelotti.

Na początku pierwszego sezonu pod wodzą Ancelottiego mistrzowie Niemiec imponują formą. Nie tracą bramek, a sami strzelają je jak na zawołanie. Zarówno w Bundeslidze, jak i w Lidze Mistrzów. Ekipę z Rostowa nad Donem, która w kwalifikacjach do Champions League wyeliminowała Ajax Amsterdam, odesłali do domu z bagażem pięciu bramek.

Pierwszego gola dla Bayernu w nowej edycji LM zdobył z rzutu karnego Robert Lewandowski. Potem trafiali Thomas Mueller, dwukrotnie Joshua Kimmich i Juan Bernat.

- Na początku mecz był dla nas trudny. Rywale bardzo dobrze się bronili i nie zostawiali nam miejsca - mówił po meczu Ancelotti. - Po rzucie karnym i pierwszej bramce było już znacznie łatwiej, stworzyliśmy sobie wiele szans - dodał włoski szkoleniowiec. Przy okazji przyznał, że przeciwników nie znał zbyt dobrze - widział tylko dwa mecze Rostowa z Ajaksem.

Były trener m.in. Realu Madryt i Paris Saint-Germain chwalił Kimmicha, który wyrasta na ważną postać w jego zespole. W ostatnich dwóch meczach zdobył trzy bramki - tyle, ile w dziewięćdziesięciu czterech wcześniejszych swoich występach.

ZOBACZ WIDEO: Pilarz po Legii: to wielka satysfakcja (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

- Kimmich gra bardzo dobrze. Jest w wysokiej formie i może występować na każdej pozycji. Ma świetną passę, jest skoncentrowany na swoich zadaniach. Ja mam jednak bardzo dobry zespół i trudno mówić o czymś takim, jak wyjściowa jedenastka - zaznaczył Włoch.

Dziennikarze pytali Ancelottiego o Matsa Hummelsa, który w pierwszej połowie został kopnięty w twarz przez jednego z rywali i padł na murawę, wykonując dramatyczne gesty. Z boiska zszedł w 51. minucie, ale trener Bayernu uspokajał, że to było tylko działanie prewencyjne. - Nie chciałem ryzykować jego zdrowiem, dlatego zdecydowałem się ściągnąć go z boiska i dać mu porządnie odpocząć. To dla nas bardzo ważny zawodnik - powiedział.

Bayern obok Barcelony i Realu Madryt jest głównym faworytem do wygrania Ligi Mistrzów. Ancelotti wie, jak zwyciężać w tych rozgrywkach - dwukrotnie triumfował w nich z AC Milan, a raz z Realem. - Oczywiście, że nasze zwycięstwo w tej edycji jest możliwe. Na razie celem pozostaje jednak wygranie grupy - podkreślił trener mistrzów Niemiec.

Źródło artykułu: