Liga Mistrzów. Real - Sporting: Królewski finisz obrońców trofeum!

PAP/EPA / KIKO HUESCA
PAP/EPA / KIKO HUESCA

W meczu 1. kolejki grupy F Ligi Mistrzów Real Madryt pokonał przed własną publicznością Sporting Lizbona 2:1, choć jeszcze w 88. minucie przegrywał 0:1!

W 88. minucie Cristiano Ronaldo został sfaulowany przed polem karnym Sportingu przez Williama Carvalho. Gwiazdor Królewskich tak uderzył piłkę z rzutu wolnego, że ta wpadła w samo "okienko" bramki Sportingu. Rui Patricio wyciągnął się jak struna, ale nie miał szans na interwencję.

Gdy wydawało się, że gol CR7 uratował Realowi cenny remis, Królewscy wyprowadzili drugi cios. W piątej minucie doliczonego gry James Rodriguez z lewego skrzydła dośrodkował piłkę w pole karne Sportingu do Alvaro Morata, który głowa uderzył tak, że futbolówka wygięła ręce Patricio i wpadła do siatki.

Real nie dość, że w końcówce urwał się ze stryczka, to zdołał nawet zgarnąć pełną pulę, choć jeszcze na kwadrans przed końcowym gwizdkiem nic nie wskazywało na to, że zespół Zinedine'a Zidane'a będzie w stanie uniknąć kompromitacji. Wicemistrzowie Portugalii byli zespołem wyraźnie lepszym od gospodarzy, a swoją wyższość udokumentowali tuż po przerwie, gdy po niefortunnej interwencji Luki Modricia przed polem karnym piłka trafiła do Bruno Cesara, który pokonał Kiko Casillę płaskim strzałem w kierunku dalszego rogu.

W I połowie Królewscy bili głową w mur, a w II połowie Sporting dał gospodarzom lekcję nie tylko gry obronnej, ale też utrzymywania się przy piłce na połowie przeciwnika. Tylko brak skuteczności sprawił, że Portugalczycy nie podwyższyli prowadzenia. Wszystko co dobre w grze ekipy z Lizbony, skończyło się jednak na kwadrans przed końcem, gdy Jorge Jesus został wyrzucony na trybuny za krytykę pracy sędziego.

Od tego momentu Real zepchnął Sporting na jego połowie i naciskał coraz mocniej. Dwukrotnie bliski pokonania Patricio był Dani Carvajal, a w 83. minucie Ronaldo ostemplował słupek bramki gości strzałem z trzech metrów. Chwilę później gwiazdor Królewskich miał już lepiej nastawiony celownik, a w ostatniej akcji meczu zwycięstwo Realowi zapewnił duet zmienników Rodriguez-Morata.

Real jest niepokonany przed własną publicznością w Lidze Mistrzów już od 10 spotkań - dziewięć z nich wygrał, a jedno zremisował.

Real Madryt - Sporting Lizbona 2:1 (0:0)
0:1 - Cesar 47'
1:1 - Ronaldo 88'
2:1 - Morata 90+5'

Składy:

Real: Kiko Casilla - Daniel Carvajal, Raphael Varane, Sergio Ramos, Marcelo - Luka Modrić, Casemiro, Toni Kroos (77' James Rodríguez) - Gareth Bale (67' Lucas Vazquez), Karim Benzema (68' Alvaro Morata), Cristiano Ronaldo.

Sporting: Rui Patrício - Joao Pereira, Ruben Semedo, Sebastian Coates, Marvin Zeegelaar - Gelson Martins (69' Lazar Marković), William Carvalho, Adrien Silva (73' Elias), Bryan Ruiz (90' Joel Campbell), Bruno Cesar - Bas Dost.

Żółte kartki: Kroos (Real) oraz Carvalho, Silva, Zeegelaar (Sporting).

Sędzia: Paolo Tagliavento (Włochy).

ZOBACZ WIDEO: Czerwiński: musimy skupić się na lidze

Komentarze (5)
avatar
Adam Malinowski
15.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To ja ... no comment 
avatar
Adam Malinowski
15.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A Pan Janusz Panasiuk wcześniej komentował tylko wydarzenia sportowe ... 
avatar
Janusz Panasiuk
14.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
American Thinker: „Putin i Obama mają ten sam cel - osłabić amerykański rząd” © AFP 2016/ KREMLIN POOL / PRESIDENTIAL PRESS SERVICE Czytaj całość
avatar
Jacek Kowalski
14.09.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ronaldo jest niesamowity. Szkoda, że nie gra w Barcy.