Marcin Robak mógł zostać bohaterem Lecha Poznań. Napastnik zespołu otworzył wynik spotkania w pierwszej połowie meczu z Lechią, ale w drugiej części gry zabrakło mu już skuteczności. - Przy jednym strzale głową bramkarz zachował się doskonale na linii. Przy kolejnej sytuacji strzelałem dwa razy i tam również świetnie interweniował - opisuje sytuacje. - Szkoda, bo mieliśmy swoje okazje, a w końcówce się to zemściło - dodaje.
Poznaniacy przegrali w Gdańsku, jednak według Robaka byli lepszą drużyną. - Mieliśmy więcej sytuacji do zdobycia bramek, mimo że prowadziliśmy 1:0. Lechia tych okazji nie miała, a mimo to zdołała wyrównać i w końcówce także strzelić drugą bramkę - podsumowuje starcie.
- Całej drużynie grało się dobrze. Lechia w pierwszej połowie w ogóle nie dochodziła do sytuacji. Strzeliła po stałym fragmencie gry. Widać było, że zwycięstwo z Pogonią wiele nam dało - mówi Robak. - Potrafiliśmy agresywnie atakować przeciwnika, wyprowadzać piłkę. Szkoda takiego meczu. Wydaje mi się, że z przebiegu spotkania można powiedzieć, że byliśmy lepsi, a wracamy bez punktów - przyznaje.
- Graliśmy blisko siebie. Każda formacja sobie pomagała. Lechia miała z tym problem. Dobrze czuliśmy się na boisku. Chcieliśmy atakować, zdobywać bramki, a zabrakło szczęścia - kończy.
Po niedzielnej porażce Lech nadal zajmuje 8. miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy.W dziewięciu meczach Wielkopolanie do tej pory zdobyli 11 punktów.
ZOBACZ WIDEO: Dwie bramki Arkadiusza Milika, SSC Napoli lepsze od Bologna FC - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]