Niemieckie media piszą o "alarmie ewakuacyjnym" na Volkswagen-Arenie, który trwał krótką chwilę. Najprawdopodobniej był on spowodowany błędem technicznym.
Początkowo fani udali się do wyjścia. Jednak większość nie zdążyła opuścić stadionu, ponieważ komunikat został odwołany.
To druga tego typu sytuacja w Wolfsburgu. Niespełna rok temu po meczu Ligi Mistrzów z Manchesterem United część kibiców została zatrzymana na obiekcie. Wszystko ze względu na podejrzany przedmiot znajdujący się pod stadionem. Jak się później okazało, było to tylko puste pudełko.
ZOBACZ WIDEO: Pazdan: zamieszanie z trenerem nie pomaga nam...
{"id":"","title":""}