Kamil Grosicki: Jeśli już, to sam zesłałem się do rezerw

PAP / JB Autissier
PAP / JB Autissier

Kamil Grosicki zdenerwował się, gdy przeczytał w polskich mediach, że został zesłany do drugiej drużyny Rennes. - Sam zabiegałem o występ w rezerwach, bo brakowało mi gry - mówi w rozmowie z "Super Expressem".

W tym artykule dowiesz się o:

Grosicki w pierwszej drużynie Rennes nie zagrał od 20 sierpnia. Potem najpierw miał głowę zaprzątniętą transferem do angielskiego Burnley, który nie doszedł do skutku, a następnie doznał kontuzji. Z powodu urazu nie wystąpił w meczu reprezentacji Polski z Kazachstanem i w ligowym spotkaniu z Caen.

Teraz 28-letni pomocnik jest już zdrowy, kilka dni temu wystąpił w spotkaniu rezerw Rennes z Trelissac FC. W żadnym wypadku nie było to jednak zesłanie.

- Mocno wkurzyłem się, gdy przeczytałem w polskich mediach, że zostałem odesłany do rezerw. Jeśli już, to sam się zesłałem, żeby grać - powiedział "Grosik" w rozmowie z "Super Expressem". Dodał, że sam poprosił trenera Christiana Gourcuffa o możliwość występu w drugiej drużynie.

- Kamil grał 68 minut w meczu rezerw. Trener powiedział, że jest gotowy do pracy, ale nie jest w najlepszej formie. Nie sądzę, żeby był problem pomiędzy piłkarzem a Stade Rennais - powiedział we wtorek w rozmowie z WP SportoweFakty Jeremy Goujon, dziennikarz "20 Minutes".

Problemu rzeczywiście nie ma - Grosicki znalazł się w kadrze pierwszego zespołu na środowe spotkanie ligowe z Olympique Marsylia.

ZOBACZ WIDEO: Michał Kołodziejczyk: nowym trenerem Legii będzie Magiera (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: