W czwartek do bramki strzeżonej przez Mariusza Pawełka trafiali Marek Opałacz, Łukasz Wróbel i Mateusz Klichowicz. Wrocławianie mieli swoje okazje, jednak ich nie wykorzystali i przegrali w Bytowie 0:3. - Sytuacje w drugiej połowie były. Strzelaliśmy w poprzeczki, nie trafiliśmy w bramkę i w kuriozalnej sytuacji straciliśmy gola w drugiej połowie - powiedział trener Mariusz Rumak.
- Bramki, które straciliśmy można było stracić, ale było trudno. Najpierw był to gol samobójczy, później rzut karny, a na koniec zderzył się bramkarz z obrońcą. My mieliśmy swoje sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy - opisał trener Śląska Wrocław.
Nie było tak, że wrocławianie specjalnie odpuścili te rozgrywki. Na mecz z Drutex-Bytovią pojechali w konkretnym celu. - W roku bardzo zależało nam na Pucharze Polski. To były rozgrywki, do których przykładaliśmy dużą wagę. Ten mecz przyjechało zobaczyć dużo kibiców, za co im dziękuję. W piłce trzeba mieć jednak trochę szczęścia - zauważył Rumak.
ZOBACZ WIDEO: Puchar Polski: Probierz chciałby finału z Wigrami Suwałki