Wygląda na to, że Sakho nie może znaleźć nici porozumienia z Juergenem Kloppem. W lipcu niemiecki menedżer odesłał piłkarza ze Stanów Zjednoczonych, gdzie The Reds przebywali na tournee.
Przyczyną takiej decyzji miała być kontuzja, choć mówi się, że chodziło o nieodpowiednie zachowanie zawodnika. Sakho przekonuje, że jest w pełni sił i dziwi się, dlaczego nie dostał jeszcze szansy gry w tym sezonie.
"Od trzech tygodni jestem gotowy do gry. Zakończyłem swoją rehabilitację (...) Do tej pory nic nie mówiłem, ponieważ chciałem przemówić na boisku" - napisał w aplikacji Snapchat.
"Nadal cieszę się z życia z rodziną w Liverpoolu. Mam nadzieję, że wkrótce dostanę szansę gry i jak zawsze dam z siebie wszystko. Akceptuję moją sytuację, ale nie akceptuję kłamstwa. Kibice zasługują na to, by poznać prawdę! Dziękuję za wasze wsparcie" - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Rekordowy Liverpool. Nikt nie zarobił na sprzedaży piłkarzy tyle co "The Reds"
Wpis niedługo później został usunięty. Na forach internetowych poświęconych Liverpoolowi kibice uważają, że wpisy Sakho mogą oznaczać pożegnanie piłkarza z Anfield, a z pewnością nie zwiększą jego szans na grę.
Przed kilkoma dniami Juergen Klopp zabrał głos na temat Sakho. - Nie chodzi o to, jak zawodnik się czuje, tylko o to, co ja czuję. Minęło wiele czasu od jego ostatniego meczu. Oczywiście, że jest bliżej do pełnej sprawności. Inni piłkarze nie mieli tak długiej przerwy, więc większy sens był w ich grze - mówił niemiecki trener.