Ligue 1: Kamil Glik wielkim bohaterem Monaco! Bolesna porażka ekipy Grosickiego

AFP / VALERY HACHE
AFP / VALERY HACHE

Kamil Glik uratował AS Monaco! Polski stoper zdobył bramkę i miał udział przy drugim trafieniu, a jego ekipa pokonała Angers 2:1. W 7. kolejce Ligue 1 na boisku zameldowali się również inni Polacy - Kamil Grosicki i Igor Lewczuk.

AS Monaco było w poważnych tarapatach w starciu z Angers SCO. Tuż po zmianie stron goście wyszli na prowadzenie i mierzyli w 4. zwycięstwo z rzędu. Ekipę z Księstwa do wygranej poprowadził jednak Kamil Glik, który ponownie udowodnił, że świetnie sprawdza się przy stałych fragmentach gry w polu karnym rywala.

W 66. minucie polski stoper wykorzystał małe zamieszanie w "szesnastce" Angers i po strzale z półwoleja doprowadził do wyrównania. Dla byłego gracza Torino to 2. gol w rozgrywkach Ligue 1. Kilka chwil później uderzenie Glika z główki obronił golkiper, ale przy okazji nabił swojego kolegę z drużyny Dicksona Nwakaeme, który zaliczył trafienie samobójcze.

Monaco wygrało 2:1 i przynajmniej do niedzieli będzie liderem Ligue 1.

W znacznie gorszym humorze może być Kamil Grosicki. Co prawda Polak po raz pierwszy w tym sezonie wybiegł w podstawowej jedenastce Rennes, ale jego ekipa poległa aż 0:3 z zamykającym ligową stawkę Dijon! Bohaterem gospodarzy był autor dubletu i asysty - Lois Diony.

Podobnie jak Glik i Grosicki całe spotkanie rozegrał Igor Lewczuk. Bordeaux Polaka bezbramkowo zremisowało z Caen.

SC Bastia - EA Guingamp 1:0 (0:0)
1:0 - Crivelli 78'

Czerwone kartki: Marcal /38', za drugą żółtą/ (Gungamp) oraz Crivelli /80', za drugą żółtą/ (Bastia).

Girondins Bordeaux - SM Caen 0:0

Dijon FCO - Stade Rennes 3:0 (2:0)
1:0 - Diony 7'
2:0 - Marie 19'
3:0 - Diony 78'

AS Monaco - Angers SCO 2:1 (0:0)
0:1 - Diedhiou 55'
1:1 - Glik 66'
2:1 - Nwakaeme (sam.) 77'

Montpellier HSC - FC Metz 0:1 (0:1)
0:1 - Erdinc (k.) 45+2'

ZOBACZ WIDEO: Jacek Magiera: Nie patrzę w lusterko wsteczne, liczy się przyszłość (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

Komentarze (3)
avatar
Imisirah
24.09.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Kamil, skoro napastnicy się zacięli to muszą strzelać obrońcy;-). Piszczu i Glik zastępują Milika i Lewego. 
avatar
Jakub Wit
24.09.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
http://dai.ly/x4ulucr gol kamila 
avatar
Magjik
24.09.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
brawo kamil!!!