Piast - Śląsk: emocje tylko w końcówce

PAP / PAP/Andrzej Grygiel / Ryota Morioka (po lewej) w walce z Radosławem Murawskim (po prawej)
PAP / PAP/Andrzej Grygiel / Ryota Morioka (po lewej) w walce z Radosławem Murawskim (po prawej)

Piast Gliwice zremisował ze Śląskiem Wrocław 1:1 w poniedziałkowym meczu kończącym 10. kolejkę Lotto Ekstraklasy. Gole zdobyli Herbert i Kamil Biliński.

Pierwsza połowa nie była porywającym widowiskiem. Żadna z drużyn nie wyglądała na taką, która bardzo potrzebuje punktów, aby wydostać się z dolnych rejonów tabeli. Piast Gliwice oddał kilka niecelnych strzałów głową, a najlepszą okazję miał Maciej Jankowski, który po dośrodkowaniu Patrika Mraza z rzutu rożnego główkował w poprzeczkę. Niezłe uderzenie z rzutu wolnego oddał natomiast Martin Bukata, lecz nie zmusił Mariusza Pawełka do interwencji.

Z kolei Śląsk Wrocław miał trzy sytuacje, a jedną z nich stworzyli im gospodarze. Po wrzutce Alvarinho minimalnie niecelnie głową strzelał Piotr Celeban, a uderzenie Laszy Dwalego z piętnastu metrów na raty zatrzymał Jakub Szmatuła, który zdążył złapać piłkę przed dobitką. Najlepszą szansę wrocławianie mieli jednak w 26. minucie, kiedy to koszmarny błąd popełnił Hebert, do bezpańskiej piłki w polu karnym dopadł Ryota Morioka, ale Japończyka w ostatniej chwili powstrzymał Aleksandar Sedlar.

Ogólne lepsze wrażenie w pierwszych czterdziestu pięciu minutach robili wicemistrzowie Polski, ale z ich optycznej przewagi nie wynikały klarowne okazje do otwarcia wyniku.

Pierwszą naprawdę groźną akcję drugiej połowy oglądaliśmy w 62. minucie. Josip Barisić, unikając spalonego, urwał się obrońcy na skrzydle, dograł w pole karne do Macieja Jankowskiego, który uderzył z pierwszej piłki nieznacznie obok celu.

ZOBACZ WIDEO: Iwan o Legii: klub jest w trudnym momencie, ale te problemy lada moment się zakończą

Śląsk odpowiedział w 69. minucie. Ryota Morioka dostał świetne podanie i stanął oko w oko ze Szmatułą, lecz wydaje się, że pomocnik zaskoczony był takim obrotem spraw i trafił prosto w golkipera.

Gdy wydawało, że nic się już nie może stać Hebert w 90. minucie faulował w polu karnym, a "jedenastkę" na gola zamienił Kamil Biliński. Śląsk już witał się z gąską, ale wrzutkę rozpaczy Sedlara w ostatniej sekundzie wykończył Hebert, który zrehabilitował się za faul kilka chwil wcześniej.

Piast Gliwice  - Śląsk Wrocław 1:1 (0:0)
0:1 - Kamil Biliński 90'
1:1 - Hebert 90+4'
Składy:
Piast Gliwice:

Jakub Szmatuła - Aleksandar Sedlar, Edvinas Girdvainis, Hebert Silva Santos - Radosław Murawski, Martin Bukata (74' Sasa Zivec) - Marcin Pietrowski, Michał Masłowski (46' Josip Barisić), Gerard Badia (80' Paweł Moskwik), Patrik Mraz - Maciej Jankowski.

Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek - Mariusz Pawelec, Adam Kokoszka, Piotr Celeban, Lasza Dwali - Kamil Dankowski, Ostoja Stjepanović (59' Filipe Goncalves) - Augusto Pereira, Ryota Morioka (71' Sito Riera), Alvarinho - Kamil Biliński.

Żółte kartki: Bukata, Hebert, Moskwik (Piast) oraz Kokoszka, Celeban (Śląsk).
Sędzia:

Bartosz Frankowski (Toruń).

Widzów: 4252.

Źródło artykułu: