Nenad Bjelica: To był otwarty mecz

Trener Lecha Poznań mógł głęboko odetchnąć po meczu z Górnikiem Łęczna. Kolejorz nie zachwycił, a mimo to zgarnął komplet punktów po bramce strzelonej w doliczonym czasie gry.

Paweł Patyra
Paweł Patyra
Kibice coraz częściej krytykują decyzje trenera Lecha Poznań PAP / Kibice coraz częściej krytykują decyzje trenera Lecha Poznań
Piątkowe spotkanie fatalnie ułożyło się dla gości, którzy już od 13. minuty musieli odrabiać straty. Co więcej, kilka razy Górnikowi Łęczna niewiele zabrakło, aby podwyższyć prowadzenie. - W pierwszych piętnastu minutach nie było nas na boisku. Dopiero po stracie gola zaczęliśmy grać tak, jak powinniśmy - ocenia Nenad Bjelica.

Pomimo przewagi Lech Poznań długo bił głową w mur. Do wyrównania doprowadził na 19 minut przed końcem Maciej Gajos. Zwycięstwo Kolejorzowi zapewnił Maciej Makuszewski w doliczonym czasie gry. - To był otwarty mecz i obie drużyny miały sporo sytuacji podbramkowych. Mieliśmy trochę więcej szczęścia. Nie ustrzegliśmy się jednak błędów w obronie - zauważa 45-letni trener.

Dla poznańskiej ekipy to pierwsze zwycięstwo w tym sezonie na wyjeździe. Dzięki niemu Lech umocnił się w górnej połowie tabeli, ale wciąż ma sporą stratę do ścisłej czołówki. - Jestem bardzo zadowolony, że udało nam się wygrać w tym meczu. Teraz mamy kilka tygodni, żeby przygotować się do kolejnego spotkania - przyznaje Bjelica.

ZOBACZ WIDEO: Sporting - Legia. Portugalski dziennikarz właśnie tego się po Legii spodziewał
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×