Ryszard Tarasiewicz: Nie byliśmy faworytem

Miedź Legnica zremisowała 1:1 z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Losy spotkania rozstrzygnęły się w ostatnich minutach meczu. - Spotkały się dwie drużyny, które na tyle na ile pozwalała sytuacja w meczu prowadziły grę - mówił Ryszard Tarasiewicz.

Artur Długosz
Artur Długosz
- Na pewno mogę być zadowolony z gry zespołu, nie z wyniku, bo zagraliśmy dobre spotkanie, straciliśmy bramkę na 1:1 po prostym będzie w polu karnym. Myślę, że były sytuacje do tego, żeby ten mecz zamknąć przy wyniku 1:0 dla nas. Tak się nie stało. Jeżeli się nie strzela, nie podwyższa z takim bardzo dobrym zespołem jak Miedź Legnica, to może sytuacja się skończyć tak, jak się skończyła - mówił po spotkaniu z Miedzią Legnica Dariusz Dźwigała, trener Podbeskidzia Bielsko-Biała.

Jego drużyna od 80. minuty prowadziła w Legnicy 1:0 po golu Tomasza Podgórskiego z rzutu karnego. W końcówce spotkania legniczanie zdołali jednak wyrównać.

- Wiedzieliśmy, że gramy z bardzo dobrym zespołem. Nie dlatego, że punktuje na wyjazdach. Nie zmienia to faktu - czy Podbeskidzie gra na wyjeździe czy u siebie, jest to zespół, który ma jakość. Uważam, że spotkały się dwie drużyny, które na tyle na ile pozwalała sytuacja w meczu prowadziły grę. My po stracie bramki dążyliśmy do wyrównania. Dziękuję moim zawodnikom za wiarę, za charakter, bo tak trzeba powiedzieć. Zostaliśmy nagrodzeni wyrównującą bramką. My wcale nie byliśmy faworytem w tym spotkaniu - skomentował natomiast Ryszard Tarasiewicz.

- Mieliśmy ciężki okres między 62. minutą, a 75. Tak bywa w futbolu. Trzeba się przeciwstawić temu. Trzeba dobrze bronić. Były sytuacje, byliśmy dobrze ustawieni. To nam pozwoliło uniknąć bramki. Straciliśmy ją z rzutu karnego, tak bywa. W końcówce wyrównaliśmy i tyle. Zostało 23 mecze, gramy dalej - dodał trener Miedzi Legnica.

ZOBACZ WIDEO: Sporting - Legia. Portugalski dziennikarz właśnie tego się po Legii spodziewał


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×