Bawarczycy w ostatnim czasie mają problemy z grą ofensywną. W trzech pojedynkach zdobyli zaledwie dwie bramki, a obie z nich strzelił Joshua Kimmich (1:0 z Hamburgerem SV i 1:1 z 1.FC Koeln). Wcześniej 21-latek popisał się dubletem przeciwko FK Rostów (5:0) i strzelił gola przeciwko Schalke 04 (2:0).
Skuteczność Kimmicha, od którego w Bayernie Monachium więcej bramek zdobył dotąd tylko Robert Lewandowski (łącznie 9), jest zaskoczeniem tym większym, że jeszcze w ubiegłym sezonie nierzadko występował on w roli środkowego obrońcy. Carlo Ancelotti widzi w młodym Niemcu zawodnika posiadającego więcej walorów ofensywnych.
Jak przyznaje sam Kimmich, jego dorobek strzelecki jest bezpośrednio związany ze zmianą trenera. - Gramy teraz ostrożniej i nie próbujemy przez 90 minut naciskać na rywala, jak było za kadencji Pepa Guardioli. Teraz tylko w niektórych fragmentach meczu atakujemy przeciwnika i mamy więcej przestrzeni do gry w przodzie. Dzięki temu zachowuję więcej sił i mogę bardziej zaangażować się w ofensywę - tłumaczy w rozmowie z "Bildem".
Co ciekawe, Kimmich w ubiegłym sezonie rozegrał blisko 2500 minut i nie strzelił ani jednego gola, co pokazuje, jak duży wpływ miała na niego zmiana szkoleniowca. Co więcej, utalentowany zawodnik zdobył w tym sezonie jeszcze jedną bramkę - w spotkaniu reprezentacji Niemiec z Norwegią (3:0).
Świetna dyspozycja Kimmicha nie czyni go jeszcze pewniakiem do podstawowego składu - mecz z Atletico Madryt (0:0) utalentowany zawodnik rozpoczął na ławce rezerwowych i zagrał dopiero w końcowych 24 minutach.
ZOBACZ WIDEO: Selekcjoner pod wrażeniem gry Milika. "Przyszłość przed nim!"