19-latek znajdował się na celowniku wszystkich najpotężniejszych angielskich klubów, które były gotowe wyłożyć za niego ogromne pieniądze. Oliver Burke postanowił jednak przenieść się z Anglii do Niemiec i zasilić RB Lipsk. W zespole beniaminka Bundesligi już zdążył pokazać się z dobrej strony - asystował w meczu z Borussią Dortmund (1:0) i strzelił gola przeciwko 1.FC Koeln (1:1).
Dlaczego Burke zdecydował się na wciąż mało znany klub z byłej NRD? - Jako młody zawodnik nie chciałem przenosić się do topowego zespołu. Miałem wątpliwości, czy mógłbym się rozwijać, a możliwe, że zostałbym tylko wypożyczony, jak dzieje się z wieloma młodymi graczami w angielskich klubach. Ostatecznie myślałem o Tottenhamie, ale Lipsk był bardzo konkretny i o wszystko zadbał - tłumaczy nastolatek.
Burke nie kryje rozczarowania polityką angielskich klubów, a zwłaszcza Chelsea. - Wystarczy spojrzeć, co dzieje się w tym klubie - talenty są niepotrzebne i wypożyczane. Kiedy podpisujesz kontrakt, nie czujesz się do końca chciany. Po paru treningach dowiadujesz się, że kupiono kogoś na twoją pozycję za dwa razy wyższą cenę - analizuje Szkot, cytowany przez "Transfermarkt".
Ze skrzydłowym w składzie RB Lipsk znakomicie rozpoczął rozgrywki i wciąż nie doznał porażki. - Trener od razu wyjaśnił, czego ode mnie oczekuje. Nie zachwalał, ale stwierdził, że przede mną długa druga i musze ciężko pracować w defensywie - przyznaje.
Burke nie jest jedynym wielkim talentem, który trafił tego lata do Niemiec. Bayern wzmocnił Renato Sanches, Schalke pozyskało Breela Embolo, a Borussia sięgnęła po Emre Mora oraz Ousmane Dembele.
ZOBACZ WIDEO: Łukasz Piszczek: kibice BVB znają życiorys Kuby i ciągle bardzo go doceniają [2/2]