W tej chwili pierwszym wyborem selekcjonera Adama Nawałki na pozycję środkowego obrońcy - partnera Kamila Glika - jest Michał Pazdan.
Tyle, że selekcjoner sam przyznał publicznie, że wyznaje zasadę, że obrońcy muszą być w rytmie meczowym. Dlatego trzeba brać pod uwagę możliwość, że w meczu z Duńczykami wystąpi Igor Lewczuk. Tym bardziej, że zawodnik przeszedł do francuskiego Girondins Bordeaux i co więcej, nie ogranicza się do siedzenia na ławce.
- Podstawa to dobry menedżer, żeby przejść w takim wieku do klubu zachodniego - wyznaje szczerze zawodnik. - Na pewno sporo mi to dało, bo liga francuska jest silniejsza. Oczywiście polskiej tu nie oczerniam. Transfer dał mi pewność siebie, wzrosła moja samoocena.
Na pytanie czy jest gotów do gry, odpowiada: - Każdy kto tu przyjeżdża chce zagrać. Kibicuję Michałowi, żeby się wykurował, ale jestem gotowy - mówi.
W tym momencie doszło do zabawnej sytuacji. Siedzący obok Wojciech Szczęsny zaczął się śmiać, a Lewczuk pokazał skrzyżowane palce i powiedział: "Trzymam kciuki".
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski: teraz mamy "czyste" głowy