Marcin Dorna dostrzega postęp w grze "młodzieżówki"

- Cieszy mnie postęp, ale jesteśmy świadomi swoich deficytów - mówi po meczu towarzyskim z Ukrainą (2:0) selekcjoner młodzieżowej reprezentacji Polski, Marcin Dorna.

W tym artykule dowiesz się o:

Mecz z Ukrainą był kolejnym etapem przygotowań "młodzieżówki" do udziału w mistrzostwach Europy, które odbędą się w Polsce między 16 a 30 czerwca 2017 roku. Polska będzie gospodarzem imprezy, więc ma zagwarantowany udział w turnieju bez konieczności gry w eliminacjach, a do finałów przygotowuje się w meczach towarzyskich.

- Zwycięstwo cieszy i sprawia, że wnioski, które wyciągamy, muszą być świadome. W listopadzie zeszłego roku graliśmy z tym samym zespołem i nie graliśmy tak efektywnie. Jesteśmy świadomi swoich deficytów - mówi Marcin Dorna.

- Cieszy mnie postęp w relacji do tamtego spotkania i do ostatniego meczu z Węgrami. Powtarzam zawodnikom, że gramy mecze jak o punkty. Traktujemy te spotkania towarzyskie bardzo poważnie - dodaje selekcjoner.

W spotkaniu z Ukrainą Dorna nie mógł skorzystać z trzech podstawowych obrońców. Paweł Jaroszyński nie doszedł jeszcze do formy po złamaniu kości strzałkowej, Paweł Dawidowicz został wezwany na zgrupowanie kadry A, a Tomasza Kędziorę z udziału w meczu wykluczyła choroba. Podstawowy blok obronny reprezentował jedynie Jarosław Jach, trener Dorna cieszy się, że doszło do takiej sytuacji, w której mógł sprawdzić zmienników.

ZOBACZ WIDEO: Krychowiak o swoim stylu. "Czy poprawiam fryzurę w przerwie? Nie mogę odpowiedzieć"

- Musimy działać dwutorowo i sprawić, żeby zawodnicy grający ze sobą w obronie, znali się doskonale. Wiemy też jednak, że potrzebny jest "gabinet cieni" - tłumaczy Dorna.

Polacy wszystkie spotkania rozgrywane są w Polsce na stadionach, które będą arenami MME 2016. Przed meczem z Ukrainą odbyło się osiem takich gier: ze Szwecją (0:0), Izraelem (3:1), Rumunią (0:0), Norwegią (1:0), Ukrainą (0:1), Finlandią (1:0), Białorusią (3:0) i Węgrami (1:1). Już 10 października Biało-Czerwonych czeka kolejny test, gdy w Gdyni podejmą Czarnogórę.

Komentarze (0)