Po jedenastu kolejkach obie drużyny nie mogą być zadowolone z osiągniętych dotychczas rezultatów. Chrobry Głogów wywalczył 12 punktów, co daje ekipie z Dolnego Śląska dopiero trzynastą pozycję. Głogowianie padli ofiarą swojego sukcesu z zeszłego sezonu. Ich dobra postawa spowodowała odejściami czołowych graczy i po przebudowie kadry Chrobry wciąż nie prezentuje takiego poziomu, jak jeszcze kilka miesięcy temu.
Z kolei MKS Kluczbork ma w swoim dorobku 9 "oczek" i jest szesnasty w tabeli I ligi, a do miejsca barażowego traci dwa punkty. Kluczborczanie zmagają się z problemami natury ekonomicznej i wciąż poszukują sponsora strategicznego, który zapewni drużynie z Opolszczyzny dalszy byt.
Obie ekipy chcą poprawić swoje pozycje i rozpocząć marsz w górę tabeli. - Cieszmy się z punktu, ale nasza sytuacja w tabeli jest bardzo słaba. Mecz na zero z tyłu i gra w obronie to duży plus. Chłopcy zagrali agresywne i bardzo uważnie, z taką niemiecką, żelazną defensywną taktyką. Tu duże pochwały, ale mamy problem z przodem i to dlatego nie wygraliśmy tego spotkania - mówił po ostatnim spotkaniu trener MKS-u, Mirosław Dymek.
Chrobry przed tygodniem w doliczonym czasie gry stracił dwa punkty w Zabrzu. W starciu z kluczborczanami gospodarze chcą się zrehabilitować za ostatni przegrany mecz z Górnikiem. - Bardzo chcieliśmy wygrać w Zabrzu, drużyna się napracowała, ale błędy młodości kosztują nas utratę bramek i punktów - przyznał trener Chrobrego, Ireneusz Mamrot.
Chrobry Głogów - MKS Kluczbork / sb. 08.10.2016, godz. 17:00.
Przypuszczalne składy:
Chrobry Głogów: Sławomir Janicki - Sebastian Murawski, Seweryn Michalski, Kamil Szubertowski, Dominik Kościelniak, Michał Michalec, Mateusz Machaj, Sebastian Bonecki, Łukasz Szczepaniak, Marcel Gąsior, Paweł Wojciechowski.
MKS Kluczbork: Oskar Pogorzelec - Adam Orłowicz, Łukasz Ganowicz, Bartosz Brodziński, Kamil Nitkiewicz - Michał Szewczyk, Rafał Niziołek, Sebastian Deja, Tomasz Swędrowski, Robert Brzęczek - Adam Setla.
Sędzia: Piotr Idzik (Poznań)
ZOBACZ WIDEO: Sektor Gości 46. Bartosz Kapustka: to był dla mnie duży szok, ciężko mi było w to uwierzyć [1/3]