Obie drużyny wiele dzieliło w tabeli. Po dwunastu kolejkach Gryf Wejherowo sklasyfikowany był na wysokim piątym miejscu w ligowym zestawieniu. Z kolei ROW 1964 Rybnik zajmował przedostatnią pozycję. Rybniczanie w ostatnich meczach spisywali się poniżej oczekiwań, co zaowocowało zmiana szkoleniowca: Dietmara Brehmera zastąpiono Piotra Piekarczykiem.
Dla doświadczonego szkoleniowca był to drugi mecz w nowej roli i pierwszy na rybnickim stadionie. Słabe wyniki odbiły się na frekwencji, mecz obserwowało z trybun zaledwie kilkuset widzów. Nie mogli oni narzekać na brak emocji. ROW 1964 Rybnik od pierwszego gwizdka rzucił się do ataków i już w 3. minucie mógł objąć prowadzenie, ale Dawid Leleń obronił strzał Gabriela Nowaka.
Rybniczanie mieli znaczną przewagę, a goście odgryzali się pojedynczymi i niegroźnymi akcjami. ROW 1964 swoich szans szukał w stałych fragmentach. Mariusz Muszalik kilkanaście razy dośrodkowywał piłkę z rzutów wolnych i rożnych. Jedno z tych dograń zakończyło się bramką dla Ślązaków. W 22. minucie Muszalik płasko zagrał w pole karne, tam piłkę strącił Sebastian Siwek, czym zmylił Lelenia.
Po przerwie Gryf grał zdecydowanie lepiej niż w pierwszych 45 minutach. Zespół z Wejherowa początkowo miał przewagę, ale nie potrafił tego wykorzystać i stworzyć choćby jedną groźną sytuację pod bramką Daniela Kajzera. Pasywnie grający Gryf nie dał sobie szansy, by choć doprowadzić do wyrównania.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Krychowiak: za kilka dni nikt nie będzie pamiętał o stylu
Z kolei rybniczanie starali się pójść za ciosem i podwyższyć prowadzenie. Z biegiem czasu to oni przejęli inicjatywę. W 65. minucie swój zespół przed utratą drugiej bramki uratował Leleń, który widowiskową interwencją przeniósł piłkę nad poprzeczką po uderzeniu Nowaka.
Gryf w końcówce wreszcie stworzył sobie okazje do zdobycia bramki, w 75. minucie Daniel Ciechański wygrał pojedynek jeden na jeden z Kajzerem, ale w momencie podania od Chwastka był na spalonym i bramka nie mogła zostać uznana. Był to jednak sygnał ostrzegawczy dla rybniczan, którzy swoich szans próbowali w kontratakach. Brakowało im jednak dokładności i nie zdołali doprowadzić do groźnej sytuacji pod bramką przeciwnika.
Tuż przed ostatnim gwizdkiem ROW podwyższył prowadzenie. Podanie Gabriela Nowaka wykorzystał Sebastian Siwek i zdobył swojego drugiego gola w tym meczu. Dzięki wygranej ROW przynajmniej na jeden dzień opuścił strefę spadkową. Z kolei Gryf nie zdobywając punktów na Śląsku może stracić kontakt z II-ligową czołówką.
ROW 1964 Rybnik - Gryf Wejherowo 2:0 (1:0)
1:0 - Sebastian Siwek 22'
2:0 - Sebastian Siwek 90+4'
Składy:
ROW Rybnik: Daniel Kajzer - Paweł Jaroszewski, Dawid Bober, Dawid Gojny, Tomasz Baluk, Mariusz Muszalik (74' Witold Cichy), Sebastian Siwek, Szymon Jary, Krzysztof Koch (90' Damian Koleczko), Gabriel Nowak, Kamil Spratek (79' Dawid Drozdowski, 90' Radosław Dzierbicki).
Gryf Wejherowo: Dawid Leleń - Adrian Bednarski, Łukasz Nadolski, Paweł Brzuzy, Przemysław Mońka, Robert Chwastek, Piotr Kołc, Przemysław Czerwiński (63' Dawid Tomczak), Adrian Klimczak, Piotr Łysiak (55' Mateusz Marczak), Dawid Ciechański (80' Jacek Wicon).
Żółte kartki: Dawid Bober, Paweł Jaroszewski (ROW 1964 Rybnik) oraz Paweł Brzuzy, Adrian Klimczak, Przemysław Czerwiński, Daniel Ciechański (Gryf Wejherowo)
Sędzia: Daniel Kruczyński (Żywiec).
Widzów: 150.
Łukasz Witczyk z Rybnika
[multitable table=716 timetable=16703]Tabela/terminarz[/multitable]