W lepszej formie w ostatnich pojedynkach byli piłkarze Górnika Zabrze. Ślązacy notowali passę sześciu ligowych meczów z rzędu bez porażki, dzięki czemu wydostali się ze strefy spadkowej i po dwunastu kolejkach z dorobkiem 16 punktów zajmowali dziewiątą lokatę. Z kolei Stomil Olsztyn na swoim koncie miał 14 "oczek", tyle samo, co piętnasty w tabeli GKS Tychy.
Początkowo to goście mieli przewagę, zepchnęli rywali do defensywy i swoich szans szukali głównie w stałych fragmentach gry. Górnik szybko przejął jednak inicjatywę i był stroną dominującą. Dobrze spisywała się formacja defensywna śląskiego zespołu, która z łatwością przecinała nieliczne ataki Stomilu.
Z biegiem czasu było coraz groźniej pod bramką olsztynian. W 24. minucie zabrzanie wyszli na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Rafała Kurzawy precyzyjnym uderzeniem głową popisał się Adam Wolniewicz, który nie pozostawił Michałowi Leszczyńskiemu szans na skuteczną interwencję. Na kilkadziesiąt sekund trybuny zabrzańskiego stadionu ożywiły się i zagrzewały piłkarzy do boju. To kolejny mecz, kiedy ze względu na protest przeciwko władzom klubu najbardziej zagorzali fani nie prowadzą zorganizowanego dopingu.
Chwilę później było już 2:0 dla Górnika. Tym razem fatalny błąd w defensywie popełnił Piotr Klepczarek, dzięki czemu piłkę przejął Igor Angulo. Hiszpan ruszył na bramkę przeciwnika i nie zmarnował sytuacji sam na sam z Leszczyńskim. Był to już jego szósty gol w tym sezonie.
ZOBACZ WIDEO Lewandowski zdradził wszystko? Wymowny uśmiech na pytanie o przyszłość w Bayernie
Po przerwie Górnik kontrolował sytuację i nadal na niewiele pozwalał rywalom w defensywie. Zabrzanie mieli przewagę, stwarzali kolejne sytuacje, a olsztynianie odgryzali się pojedynczymi akcjami. Najgroźniej pod bramką Grzegorza Kasprzika było w 61. minucie, kiedy to Rafał Kujawa minimalnie spudłował.
Z kolei gospodarze mieli kilka sytuacji do podwyższenia prowadzenia. Zabrzanom brakowało jednak precyzji. Najpierw w poprzeczkę trafił Szymon Matuszek, choć piłka odbiła się od jednego z olsztynian. Następnie w pojedynkach sam na sam w bramkę nie trafiali Szymon Skrzypczak i Igor Angulo. Na trybunach Areny zabrze słychać było jedynie jęk zawodu. Do końca meczu gole już nie padły, a zabrzanie mogli się cieszyć z siódmego z rzędu ligowego spotkania bez porażki.
Górnik Zabrze - Stomil Olsztyn 2:0 (2:0)
1:0 - Adam Wolniewicz 24'
2:0 - Igor Angulo 30'
Składy:
Górnik Zabrze: Grzegorz Kasprzik - Adam Wolniewicz, Bartosz Kopacz, Adam Danch, Rafał Kurzawa - Armin Cerimagić (85' Rafał Kosznik), Szymon Matuszek, Mariusz Przybylski, Bartosz Pikul (57' Maciej Ambrosiewicz) - David Ledecky (67' Szymon Skrzypczak), Igor Angulo.
Stomil Olsztyn: Michał Leszczyński - Piotr Klepczarek, Tomasz Wełnicki, Marcel Ziemann (87' Wojciech Dziemidowicz), Jarosław Ratajczak - Wiktor Biedrzycki, Łukasz Jegliński, Tsubasa Nish, Patryk Kun, Karol Żwir (46' Grzegorz Lech) - Rafał Kujawa (62' Tomasz Zahorski).
Żółte kartki: Armin Cerimagić (Górnik Zabrze) oraz Piotr Klepczarek, Wiktor Biedrzycki, Tomasz Wełnicki (Stomil Olsztyn).
Sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź).
Widzów: 7 894
Łukasz Witczyk z Zabrza