Podczas przedmeczowej konferencji prasowej z Zinedinem Zidanem padły jedynie dwa szybkie kurtuazyjne pytania o Legię Warszawa. Ale Alvaro Rosen, dziennikarz hiszpańskiego "Asa", zapewnia, że nie należy traktować tego jako ignorowania mistrza Polski.
- To dość normalne podczas konferencji prasowych. Nikogo nie interesują rywale. Chyba, że gramy z Atletico albo Barceloną - mówi Hiszpan.
W polskiej prasie spekuluje się czy Legia ma się szykować na największe lanie w historii Ligi Mistrzów. Jeszcze żaden zespół nie przegrał wynikiem dwucyfrowym. Do tego dochodzi fakt, że Cristiano Ronaldo brakuje ledwie 5 bramek do osiągnięcia magicznego wyniku 100 goli w historii występów w tych rozgrywkach.
- Raczej dziesięciu bramek się nie spodziewam, może pięciu. Wiele osób oczywiście uważa, że Ronaldo dobije z Legią do "setki", ale raczej nie w pierwszym meczu, a w dwóch - mówi Hiszpan.
ZOBACZ WIDEO Zapłakany, chciał uciekać. Oto początki Cristiano Ronaldo. Wróci jeszcze do domu?
- Legia jest uważana oczywiście za najsłabszy zespół w grupie, ale raczej nikt tego meczu nie traktuje jako dobrego treningu strzeleckiego - zaznacza Rosen.
W polskich mediach społecznościowych podano informację, że będzie pełny stadion, ale żurnalista uważa, że to nieporozumienie. Po prostu znaczna część miejsc jest wykupiona na stałe.
W hiszpańskiej prasie sporo miejsca poświęca się polskim kibicom.
- Raczej zwykli ludzie się ich nie boją. Faktem jest, że wszystkie media o tym trąbią, więc klub ma pewne obawy - mówi Rosen.
Tak czy inaczej wstyd i żenada, tak po Czytaj całość