Ottmar Hitzfeld: Lewandowski na równi z Messim i Cristiano Ronaldo

East News / Na zdjęciu: Ottmar Hitzfeld
East News / Na zdjęciu: Ottmar Hitzfeld

- Robert Lewandowski jest na jednym poziomie z Leo Messim i Cristiano Ronaldo - nie ma żadnych wątpliwości w rozmowie z WP SportoweFakty Ottmar Hitzfeld. To były wybitny trener m.in. Borussii Dortmund i Bayernu Monachium.

- Polak to świetny, bardzo nowocześnie grający napastnik. Łączy w sobie technikę, wolę walki oraz ogromny potencjał sportowy. Dodatkowo wyróżnia się grą kombinacyjną na najwyższym poziomie - chwali Roberta Lewandowskiego Ottmar Hitzfeld.

67-letni szkoleniowiec zna również potencjał Jakuba Błaszczykowskiego i według niego w Dortmundzie popełniono błąd pozbywając się polskiego skrzydłowego. - Kuba rozegrał świetne zawody w czasie mistrzostw Europy i cały czas się rozwija. Moim zdaniem Borussia za szybko podjęła decyzję, aby z niego zrezygnować - zaznacza trener, który trzy lata temu, podczas mundialu w Brazylii, doprowadził reprezentację Szwajcarii do 1/8 finału.

Hitzfeld w swojej bogatej i pełnej sukcesów karierze dwukrotnie wygrywał Ligę Mistrzów. Pierwszy raz sztuki tej dokonał u steru Borussii Dortmund w 1997 roku, a ponownie Puchar Mistrzów wznieść mógł już jako opiekun Bayernu Monachium - cztery lata później. W obu niemieckich potęgach spędził jako trener ponad dekadę, zdobywając w tym czasie wiele trofeów.

ZOBACZ WIDEO Radović: to nasz najlepszy mecz w LM

Doskonale pamięta też Widzew Łódź, bo w sezonie 1996/97 droga na europejski szczyt zaczęła się właśnie od polskiego rywala. Mistrz Polski postawił wtedy Niemcom bardzo wymagające warunki, ulegając ostatecznie na wyjeździe zaledwie 1:2.  W Łodzi było 2:2. W tamtym sezonie to był jedyny mecz, w którym Borussia Dortmund nie wygrała na wyjeździe!

- Mieliśmy wszelkie informacje o Widzewie i wiedzieliśmy, że drużyna trenera Smudy jest przede wszystkim bardzo mocna i bojowo nastawiona. Spodziewaliśmy się, że nasz mecz będzie bardzo trudny, a przeciwnik niebezpieczny. Widzew napsuł nam zdecydowanie najwięcej krwi w fazie grupowej, był też drużyną najbardziej aktywną - wspomina doświadczony szkoleniowiec.

Ekipa z Dortmundu w finale pokonała broniący tytułu Juventus Turyn 3:1.

Źródło artykułu: