Zdenek Ondrasek czekał na gola prawie 13 godzin! "Zdarza się najlepszym"

WP SportoweFakty / Jakub Piasecki
WP SportoweFakty / Jakub Piasecki

771 - tyle minut na gola czekał Zdenek Ondrasek z Wisły Kraków. Gdy Czech się przełamał, to od razu ustrzelił dublet, a jego trafienia dały jego drużynie zwycięstwo z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza i pozwoliły jej na opuszczenie strefy spadkowej.

Ostatnią bramkę Zdenek Ondrasek zdobył w kończącym miniony sezon spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. W bieżącej kampanii wystąpił w 12 z 15 spotkań Białej Gwiazdy, ale gola strzelił dopiero w piątkowym meczu 13. kolejki Lotto Ekstraklasy z Bruk-Betem (2:0).

- To był mój najdłuższy okres bez zdobytej bramki. W poniedziałek oglądałem mecz Manchesteru United z Liverpoolem i podobno Wayne Rooney, czyli jeden z moich idoli, nie strzelił gola w dziesięciu spotkaniach. Takie sytuacje zdarzają się najlepszym - zauważa Czech.

- Najważniejsze meczu jest to, że zdobyliśmy trzy punkty i że nie jesteśmy na ostatnim miejscu w tabeli. Oczywiście jestem zadowolony z bramek i z tego, że wreszcie pomogłem drużynie. Nie był to dla nas łatwy mecz, ale mamy trzy punkty - mówi Ondrasek.

ZOBACZ WIDEO Pazdan nie jest najlepszy, Ronaldo się poświęcał. Portugalczycy wrócili do meczu z Polską

Wisła przerwała trwającą siedem kolejek serię Bruk-Betu bez porażki, ale jej zwycięstwo nie było niespodzianką. Forma Białej Gwiazdy idzie w górę od kilku tygodni i Słonie nie były w stanie przeciwstawić się drużynie Dariusza Wdowczyka.

- Jesteśmy w takim miejscu, że musimy szukać punktów w każdym meczu. Wiedzieliśmy, że Termalica gra bardzo dobrze w obronie, więc pierwszy gol był dla nas bardzo ważny. Szczerze mówiąc, w ekstraklasie nie ma łatwych meczów - twierdzi wiślak.

Komentarze (0)