Zakończone zwycięstwem Barcelony 3:2 spotkanie z całą pewnością nie było meczem przyjaźni. Z obu stron nie brakowało brutalnych zagrań, przez co Undiano Mallenco ukarał żółtymi kartkami aż dziewięciu zawodników. Mógł pokazać ich więcej, ale chociażby w 14. minucie oszczędził Enzo Pereza za faul, po którym Andres Iniesta musiał opuścić boisko.
Zdaniem dyrektora sportowego Valencii Undiano Mallenco nie stanął na wysokości zadania. - Będzie mu wstyd, gdy zobaczy ten mecz - powiedział Pitarch.
- W ciągu pierwszych trzydziestu minut były trzy jasne sytuacje - gol Messi, gdy Suarez był na spalonym i uniemożliwił Alvesowi zobaczenie piłki, brak drugiej żółtej kartki dla Busquetsa i nie podyktowany karny za faul na Rodrigo - uważa działacz klub z Estadio Mestalla.
- Undiano musi na siebie spojrzeć i pomyśleć, że hiszpański futbol i takie mecze nie mogą sobie pozwolić na tak fatalne sędziowanie - skomentował postawę arbitra Pitarch.
Zdenerwowanie dyrektora sportowego Valencii po stracie punktu za sprawą rzutu karnego w 94. minucie jest zrozumiałe, jednak zdaniem eksperta dziennika "Marca" Juana Andujara Olivera Pitarch ma rację tylko w przypadku bramki Leo Messiego na 1:0, gdy Suarez faktycznie był na spalonym i bramka nie powinna zostać uznana. W pozostałych dwóch sytuacjach według Andujara Olivera Undiano Mallenco zachował się prawidłowo, nie wyrzucając pomocnika Barcelony z boiska i nie przyznając Valencii "jedenastki".
Arbiter zachował się też prawidłowo dyktując rzut karny dla "Dumy Katalonii" tuż przed końcem meczu - faul Aymena Abdennoura na Suarezie był oczywisty.
ZOBACZ WIDEO Gol Łukasza Teodorczyka w 89. minucie meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]