Piotr Darmochwał: Trochę się schowaliśmy

Materiały prasowe / fot. Wisła Puławy
Materiały prasowe / fot. Wisła Puławy

Wisła Puławy pokonała w sobotę GKS Tychy 2:1. Drugie z rzędu zwycięstwo pozwoliło beniaminkowi nieco odetchnąć i oddalić się od strefy spadkowej.

Piotr Darmochwał nie ma pewnego miejsca w składzie Wisły Puławy. Sobotni mecz był dla niego dopiero trzecim w wyjściowym składzie. 25-latek szybko odwdzięczył się jednak za okazane mu zaufanie i już w 9. minucie dał swojemu zespołowi prowadzenie. - Piłka spadła mi pod nogę, przyjąłem ją i uderzyłem po śliskiej murawie. Była jeszcze zasłaniana przez obrońcę, więc tym bardziej bramkarz miał trudniejszą sytuację. Nieważne jak, ważne, że padła ta bramka - przyznaje Darmochwał.

Gospodarze nie starali się za wszelką cenę podwyższyć wyniku, ale skupili się na defensywie i konsekwentnie rozbijali ataki GKS-u Tychy. Co prawda goście wyrównali, jednak po chwili Konrad Nowak ustalił wynik na 2:1. - Pierwsze 45 minut było wyrównane. Gra toczyła się w środku pola. Tym bardziej cieszę się, że udało się strzelić bramkę i wyjść na prowadzenie, bo to było bardzo ważne. Myślę, że graliśmy konsekwentnie. We wcześniejszych meczach graliśmy bardziej otwarty futbol. Teraz trochę się schowaliśmy. Gramy bardziej z kontry, ale ważne jest to, żeby zdobywać punkty. Za piękną grę nikt punktów nie daje, co widać po wcześniejszych meczach. Teraz może nie było pięknej gry, ale trzy punkty zostają w Puławach i to jest najważniejsze - podkreśla były zawodnik Wisły Płock.

Puławskiej drużynie przysłużyło się lanie od Miedzi Legnica. Wisła pozytywnie zareagowała po porażce 1:5 i dwukrotnie zwyciężyła, co pozwoliło jej przesunąć się nieco w górę tabeli I ligi. - Wcześniej graliśmy w kratkę, trochę remisowaliśmy. Teraz udało się wygrać dwa mecze z rzędu. Tym bardziej cieszy to, że są to punkty z drużynami, które są blisko nas w tabeli i można zaliczyć to jako mecze o sześć punktów - kończy Darmochwał.

ZOBACZ WIDEO Krychowiak o swoim stylu. "Czy poprawiam fryzurę w przerwie? Nie mogę odpowiedzieć"

Komentarze (0)