Pep Guardiola tylko raz zmagał się z taką sytuacją

Getty Images / Chris Brunskill / Na zdjęciu Pep Guardiola
Getty Images / Chris Brunskill / Na zdjęciu Pep Guardiola

Manchester City znów nie wygrał. Atmosfera zaczyna gęstnieć, ponieważ był to już piąty mecz z rzędu, który nie zakończył się zwycięstwem drużyny Pepa Guardioli.

W swojej trenerskiej karierze hiszpański trener tylko raz zmagał się z taką sytuacją. Było to w 2009 roku, gdy prowadził Barcelonę. Wprawdzie w Bayernie Monachium potrafił przegrać trzy z rzędu ligowe spotkania, ale działo się to już, kiedy Bawarczycy mieli zapewniony triumf i występowali rezerwami.

Teraz sytuacja jest inna. Niedzielny remis z Southampton to już piąty z rzędu mecz, którego The Citizens nie wygrali. Ostatnie zwycięstwo Manchester City odniósł równo miesiąc temu, gdy ogrywał Swansea City. Nikt się wówczas nie spodziewał, że tak męczyć będzie się Man City.

Zaczęło się od niewinnego remisu z Celtikiem Glasgow (3:3), by później w bardzo kiepskim stylu przegrać z Tottenhamem Hotspur (0:2). Po przerwie na reprezentację nic się nie zmieniło i dwa niewykorzystane rzuty karne sprawiły, że z Evertonem padł tylko remis. W tygodniu FC Barcelona upokorzyła Manchester City (0:4).

W niedzielę znów nie było zwycięstwa, a Guardiola pierwszą bramkę stracił od swojej własnej broni. Znów przy rozegraniu piłki indywidualny błąd sprawił, że rywale strzelili gola. To nader często zdarza się podopiecznym Hiszpana, ale ten uparcie nakazuje rozgrywanie piłki po ziemi nawet w najtrudniejszych sytuacjach.

ZOBACZ WIDEO Sevilla ograła Atletico. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Seria pięciu meczów bez zwycięstwa, to wcale nie koniec kłopotów Guardioli. W środę zmierzy się w derbach Manchesteru z United. I chociaż to tylko Puchar Ligi, to jednak Jose Mourinho po klęsce z Chelsea (0:4), z pewnością nie odpuści tego pojedynku. Man City wygrał już w tym sezonie na Old Trafford, ale o zwycięstwo tym razem nie będzie łatwo.

Kilka dni później zagra na wyjeździe z West Bromwich Albion, a następnie na Ethiad Stadium z Barceloną. Terminarz nie rozpieszcza Guardiolę, który i tak już zmaga się z bardzo rzadką dla siebie sytuacją.

Źródło artykułu: