Kamil Kiereś pracę w GKS-ie Tychy zaczął przed sezonem 2015/2016. Wówczas śląski zespół był spadkowiczem z I ligi i miał zdominować rozgrywki II ligi. Celem było wywalczenie awansu, by go zrealizować do Tychów ściągnięto kilku zawodników z ekstraklasowym doświadczeniem. GKS długo balansował na granicy strefy gwarantującej awans, ale ostatecznie udało się tyszanom wywalczyć przepustkę do gry na zapleczu elity.
GKS zanotował dobry start rozgrywek, legitymował się serią siedmiu meczów z rzędu bez porażki. Wszystko zmieniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki po ósmej kolejce, a w sześciu ostatnich meczach tyszanie zanotowali pięć porażek, zdobyli tylko dwa gole i stracili aż trzynaście. - Znaleźliśmy się w trudnej sytuacji po dobrym starcie sezonu. Mieliśmy kilka spektakularnych meczów, które potrafiliśmy wygrać. W spotkaniu z GKS-em Katowice wydawało się, że wszystko wróci na dobre tory, ale przegraliśmy cztery kolejne mecze - powiedział były już trener GKS-u Tychy.
Po przegranym sobotnim meczu z Miedzią Legnica coraz częściej pojawiały się spekulacje dotyczące zwolnienia trenera. - Wiadomo, że trenerzy w klubach są zatrudniani i zwalniani. Pracowałem tutaj 17 miesięcy, poprzedni sezon zakończyliśmy awansem do I ligi. Ten dołek, który mamy był pierwszym podczas pracy w GKS-ie. Nie jest tak, że trzymam się rękoma i nogami w GKS-ie. Umówiliśmy się na dłuższą pracę ze wprowadzaniem młodzieży. Rozmawialiśmy tydzień i dwa tygodnie temu. Jestem otwarty na każdą decyzję podjętą przez włodarzy klubu - stwierdził Kiereś.
Kilka miesięcy temu Kiereś świętował z GKS-em Tychy awans do I ligi, lecz po piętnastu meczach działacze zdecydowali się zwolnić dotychczasowego szkoleniowca. - Praca trenera wiążę się z trudnymi momentami. Są chwile sukcesów, człowieka wtedy noszą na rękach, przybijają piątki. Podczas 17 miesięcy pracy w Tychach mieliśmy trudne momenty, ale nie wpadliśmy w dołek i serię z kilkoma porażkami. W poprzednim klubie miałem 26 miesięcy naznaczonych sukcesami. Pierwszy dołek i dostałem cztery litery - ocenił Kiereś.
GKS Tychy po piętnastu kolejkach sklasyfikowany jest na 16. miejscu, a w swoim dorobku ma 14 punktów. Nazwisko nowego szkoleniowca GKS-u Tychy ma być znane w ciągu kilku dni.
ZOBACZ WIDEO Michał Listkiewicz: Boniek zrobi wszystko, by być dobrze zapamiętanym (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}