Stare demony wróciły do Ruchu Chorzów

PAP / Stanisław Rozpędzik
PAP / Stanisław Rozpędzik

Ruch Chorzów nie poszedł za ciosem po zwycięstwie z Koroną Kielce i został pokonany 1:2 przez Pogoń Szczecin. - Wróciły nasze stare demony. Nie wyglądaliśmy źle, a przegraliśmy mecz - powiedział Paweł Oleksy.

Ruch Chorzów prowadził w Szczecinie po golu Jarosława Niezgody, który trafił do bramki przeciwnika w czwartym meczu z rzędu. Niebiescy nacieszyli się przewagą przez kilka minut, a po wyrównaniu mecz przebiegał już pod dyktando Pogoni Szczecin.

- Straciliśmy błyskawicznie gola na 1:1 w ważnym momencie, stąd czuliśmy pewien niedosyt - powiedział pomocnik Maciej Urbańczyk. - Zawsze po zdobyciu gola powtarza się, by utrzymać prowadzenie przynajmniej przez kilka minut, a później jakoś idzie. Nie utrzymaliśmy koncentracji w obronie, a po wyrównaniu Pogoń rozpędziła się i goniła po drugiego gola. To był kluczowy zwrot akcji.

Po przerwie dublet skompletował Spas Delew i to Pogoń mogła kontrolować sytuację po odwróceniu wyniku. Dzięki zwycięstwu 2:1 szczecinianie oddalili się od Ruchu na sześć punktów w tabeli Lotto Ekstraklasy. Drużyna ze Śląska została w strefie spadkowej.

- Wróciły nasze stare demony. Wynik był cały czas otwarty, nie wyglądaliśmy źle, a przegraliśmy - narzekał Paweł Oleksy.

ZOBACZ WIDEO Derby Trójmiasta. Bilans starć pseudokibiców

{"id":"","title":""}

I dodał: - Mieliśmy sytuacje podbramkowe, by wyrównać, ale nie był to równie dobry mecz w naszym wykonaniu jak poprzedni z Koroną. Wtedy utrzymywaliśmy się przy piłce, mieliśmy więcej sytuacji podbramkowych, a w Szczecinie rywal odebrał nam możliwość prowadzenia gry, dlatego zwyciężył.

Ruch przegrał po raz ósmy w sezonie. Jedyna statystyka, w której górował to odzyskane piłki, natomiast te najważniejsze jak strzały, posiadanie futbolówki, dośrodkowania przemawiały na korzyść Pogoni.

- Przy odrobinie szczęścia mogliśmy wyrównać na 2:2, bo mieliśmy kilka stałych fragmentów. Piotrek Ćwielong miał niezłą sytuację strzelecką w końcówce, ale trzeba przyznać, że Pogoń była lepszym zespołem, a nam zabrakło trochę do remisu - podsumował Urbańczyk.

Źródło artykułu: